Po protestach rolników zorganizowanych 20 marca, kiedy to blokady objęły blisko 600 rejonów, na kolejną akcję nie musieliśmy czekać zbyt długo. Już dziś rolnicy znów wyjadą na drogi, choć już nie w tak ogromnej liczbie miejsc.
Przede wszystkim rolnikom chodzi o blokadę przepisów prawa związanych z tzw. Zielonym Ładem, czyli unijnymi przepisami, które regulują zasady prowadzenia upraw i handlu w krajach członkowskich. Jego celem jest transformacja ekologiczna i doprowadzenie do neutralności klimatycznej. To wiąże się z konsekwencjami dla przedsiębiorców rolnych.
Protestami rolnicy chcą wymusić na władzach w Polsce, by te zadbały o ich interes. W tej sprawie zorganizowano już nawet 9 marca rozmowy z premierem i przedstawicielami resortu rolnictwa. Choć szef rządu obiecywał, że będą one przełomowe, rolnicy po wyjściu z warszawskiego Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" nie kryli, że są rozczarowani.
O rezultatach spotkania mówił wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak, który ocenił je w następujący sposób:
– Konkretem jest to, że 15 marca będziemy mogli powiedzieć, jakie będą zmiany w Zielonym Ładzie. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo odejścia od tych najbardziej szkodliwych przepisów – powiedział. Jak dodał, nie chce "iść za daleko w żadnej deklaracji".
To na czym najbardziej zależało rolnikom, to jednak zamknięcie granicy z Ukrainą tak, by przez Polskę nie szedł tranzyt produktów rolnych do innych krajów. Zdaniem rolników to przestrzeń do wielu nadużyć.
Przedstawiciel rolników Andrzej Sobociński w rozmowie z PAP odniósł się także to kluczowej zdaniem przedstawicieli rządu obietnicy zdjęcia z rynku nadwyżki zboża.
***
*** – Z pewnymi rzeczami się mocno nie zgadzamy, bo uważamy, że jeżeli będzie zdjęcie nadwyżki zboża, ale będzie ono płynęło dalej z Rosji i z krajów spoza UE, to będzie problem, bo za rok będzie trzeba znowu dopłacać – powiedział.
Ostatecznie doszło do jeszcze jednego spotkania. 19 marca wieczorem doszło nawet do podpisania dokumentu. Przedstawiciele rolników mówią, że to uzgodnienie, którego nie chcą nazywać porozumieniem, dlatego protesty nadal trwają.
Protesty rolników w Polsce są elementem zakrojonych na szeroką skalę działań rolników przeciwnych Zielonemu Ładowi. Podobne działania, w tym blokady dróg i przejść granicznych organizowane są także w Niemczech i Francji.