nt_logo

Ledwo zdążył wyjść, a już wywołał aferę. "Problem trzech ciał" nie spodobał się w Chinach

Zuzanna Tomaszewicz

25 marca 2024, 09:39 · 2 minuty czytania
"Problem trzech ciał" od czwartku (21 marca) gości w ofercie platformy Netflix. Nie minął nawet tydzień, a serial już budzi kontrowersje w Chinach. Chińscy widzowie krytykują twórców serialu za hollywoodzkie podejście do twórczości Liu Cixina, dzięki któremu azjatyckich bohaterów zastąpiono białymi, a ich państwo ukazano w złym świetle.


Ledwo zdążył wyjść, a już wywołał aferę. "Problem trzech ciał" nie spodobał się w Chinach

Zuzanna Tomaszewicz
25 marca 2024, 09:39 • 1 minuta czytania
"Problem trzech ciał" od czwartku (21 marca) gości w ofercie platformy Netflix. Nie minął nawet tydzień, a serial już budzi kontrowersje w Chinach. Chińscy widzowie krytykują twórców serialu za hollywoodzkie podejście do twórczości Liu Cixina, dzięki któremu azjatyckich bohaterów zastąpiono białymi, a ich państwo ukazano w złym świetle.
Dlaczego serial "Problem trzech ciał" wzbudził kontrowersje w Chinach? [WYJAŚNIAMY] Fot. materiał prasowy Netflix

Kontrowersje wokół serialu "Problem trzech ciał" w Chinach

David Benioff i D.B. Weiss, czyli twórcy słynnej "Gry o tron", tym razem wzięli się za adaptację serii "Problem trzech ciał" na podstawie prozy chińskiego pisarza sci-fi Liu Cixina. Pierwszy odcinek - podobnie jak materiał źródłowy - rozpoczyna się od scen przedstawiających sam środek chińskiej rewolucji kulturalnej, którą zainicjowano w latach 60. ubiegłego wieku.


Astrofizyczka Ye Wenjie na własne oczy widzi, jak jej ojciec, wykładowca Uniwersytetu Tsinghua, zostaje brutalnie zamordowany przez Czerwoną Gwardię. Po długim pobycie w obozie pracy kobieta zostaje zrekrutowana przez armię, by prowadzić tajne badania w bazie radarowej. Z nienawiści do władzy i ludzkiej natury Ye Wenjie podejmuje ryzykowną decyzję. Dopiero po latach okaże się, czy była słuszna.

Ken Liu, który przetłumaczył powieść Cixina na angielski, powiedział, że krytyka rewolucji kulturalnej jest obecnie tolerowana w Chinach. "Mimo to chińska wersja książki umieszcza scenę rewolucji kulturalnej w środku pierwszej książki, a nie na początku, gdyż 'wydawca martwił się, że sceny początkowe były zbyt naładowane politycznie'" – czytamy na łamach "The New York Times".

Po wyjściu ośmiu odcinków adaptacji Benioffa i Weissa, która w przeciwieństwie do powieści zmienia pochodzenie ponad połowy bohaterów, w Chinach od razu podniosły się głosy niezadowolenia wśród lokalnych nacjonalistów. W tym momencie warto zaznaczyć, że Netflix nie jest dostępny w Chinach, ale obywatele kraju mogą oglądać go za pośrednictwem sieci VPN.

Chińscy nacjonaliści oskarżają Netfliksa o stawianie Chin w złym świetle. "Rozumiecie tylko poprawność polityczną" – widzimy wśród komentarzy na platformie Weibo. Do tego doszły sugestie dotyczące wybielania postaci i zmiany miejsca akcji na Wielką Brytanię.

Oczywiście część publiki z Chin uważa, że "Problem trzech ciał" to dobra okazja, by promować rodzime sci-fi na Zachodzie.

W obsadzie hitu Netfliksa wymieniono takie nazwiska jak: John Bradley ("Gra o tron"), Jovan Adepo ("Babilon"), Alex Sharp ("Proces siódemki"), Jess Hong ("The Brokenwood Mysteries"), Liam Cunningham ("Mała księżniczka"), Eiza Gonzalez ("Baby Driver"), Benedict Wong ("Doktora Strange'a w multiwersum obłędu"), Jonathan Pryce ("Dwóch papieży" i "Piraci z Karaibów"), Marlo Kelly ("Dare Me" i "Chlorine"), Saamer Usmani ("Kim jest Anna" i "What/If"), Ben Schnetzer ("Dumni i wściekli").

Czytaj także: https://natemat.pl/547646,o-czym-jest-film-nazajutrz-1983