We wtorek ABW weszła do mieszkań kilku czołowych polityków Suwerennej Polski, w tym samego Zbigniewa Ziobry. Nasza redakcja o tę akcję służb zapytała płk. Grzegorza Małeckiego. – Nic nie wskazuje na to, że w trakcie działań ABW doszło do takiego pogwałcenia prawa, o jakim mówią politycy PiS i Suwerennej Polski – ocenił w rozmowie z naTemat.pl były funkcjonariusz służb specjalnych, w tym były szef Agencji Wywiadu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przypomnijmy: rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak potwierdził na wtorkowej konferencji prasowej, że rano doszło do przeszukania w domuZbigniewa Ziobry. Jak dodał, z politykiem próbowano się skontaktować.
– W domu nie było Zbigniewa Ziobry. Prokurator kontaktował się z rodziną, prosząc o otworzenie lokalu. To okazało się jednak bezskuteczne – przekazał Nowak i dodał, że choć nie "wybito okien", to "naruszenie drzwi odbyło się zgodnie z przepisami". – Na tyle naruszono drzwi, żeby wejść do mieszkania – poinformował.
Płk Grzegorz Małecki komentuje akcję ABW w domu Ziobry
Czy służby miały prawo tak zrobić? Nasza redakcja rozmawiała na ten temat z płk. Grzegorzem Małeckim. Jest to były funkcjonariusz służb specjalnych, w tym Urzędu Ochrony Państwa, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu. W latach 2015–2016 był szefem AW.
– Z punktu widzenia pragmatycznego funkcjonowania służb w Polsce, ale też odwołując się do ostatnich ośmiu lat, to w mojej ocenie wtorkowe działania ABW w żaden sposób nie odbiegają od standardów stosowanych przez poprzednią władzę. A przypomnę, że rząd Zjednoczonej Prawicy przekonywał, że wszystko, co robiono, było zgodne z literą prawa – wyjaśnił nam płk Grzegorz Małecki.
W jego ocenie "jeśli dziś politycy Suwerennej Polski chcą mieć do kogoś pretensje, to wyłącznie do siebie – za to, że wypracowali i utrwalili pewien wzorzec". – Dziś im się to nie podoba tylko dlatego, że są po drugiej stronie – stwierdził.
Odniósł się też do informacji, które przekazywali mediom partyjni koledzy Ziobry. – Nic nie wskazuje też na to, że w trakcie działań ABW doszło do takiego pogwałcenia prawa, o jakim mówią politycy PiS i Suwerennej Polski. Nie słyszeliśmy o tym, by kogoś powalono na ziemię, skuto kajdankami czy wywieziono kogoś na drugi koniec Polski, by przedstawić zarzuty – tłumaczył nam były funkcjonariusz służb specjalnych.
I dodał: – Z informacji, jakie pojawiają się w mediach, wynika, że sposób przeprowadzenia przeszukiwań mieści się w przepisach Kodeksu postępowania karnego i pragmatyki funkcjonowania organów ścigania w Polsce.
Były szef AW przypomniał, co robiły służby za czasów PiS
Podkreślił jednocześnie, że "nie można było zadzwonić do Zbigniewa Ziobry i poinformować go, że jutro czy za kilka godzin będzie przeszukanie jego domu". – Czytałem też o zarzutach Zjednoczonej Prawicy o zniszczonych drzwiach. A w jaki sposób funkcjonariusze mieli je otworzyć, skoro nikogo nie było w środku? – pytał retorycznie.
Były szef Agencji Wywiadu zwrócił też uwagę, jak brutalnie służby potrafiły działać za rządów PiS.
– Przez ostatnie osiem lat poprzednia władza z bezwzględnością i satysfakcją korzystała z tego dobrodziejstwa, uważając, że takie jest właśnie zapotrzebowanie społeczne i że wolno im tak działać. W związku z tym dzisiaj nie mają podstaw do tego, by w jakikolwiek sposób kwestionować działania swoich następców, którzy kontynuują model, który jest utrwalony od wielu lat – przypomniał.
Kto to powiedział – Kaczyński czy Tusk?
– Oczekiwania polityków Zjednoczonej Prawicy, że będą traktowani w jakiś szczególny sposób, jakiego nie stosowali wobec innych, jest po prostu hipokryzją. Dokładnie takie same środki przez ostatnie osiem lat stosowano wobec byłych urzędników państwowych wysokiego szczebla, ludzi szanowanych i o wysokiej pozycji społecznej, którzy również nie byli gangsterami. Politycy obecnej opozycji powinni spojrzeć w lustro – kontynuował.
Płk Grzegorz Małecki nie widzi też podstaw do narzekań ze strony polityków Suwerennej Polski oraz kwestionowania stosowanych przez organy ściągania środków procesowych.
– Moim zdaniem służby zachowały się profesjonalnie i z wyczuciem, jakiego nie wykazywały w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy. Lamentujący dziś politycy opozycji powinni cieszyć się, że nie potraktowano ich tak, jak czyniono to w czasach, kiedy sprawowali rządy w kraju – podsumował były agent.
Jak oceniasz działania służb specjalnych i PK wobec Zbigniewa Ziobry?
671 odpowiedzi
Osobiście uważam, że wzorce, które funkcjonują w Polsce, trochę odbiegają od pewnej normy i standardów obowiązujących w państwach demokratycznych. Polska ABW jest hybrydą i nie występuje w większości krajów europejskich. Jest to służba specjalna, która ma uprawnienia dochodzeniowo-śledcze, czyli policyjne. I to utrwala niestety pewien stereotyp, dotyczący służb specjalnych, które nie kojarzą się obywatelom z działalnością tajną i dyskretną, tylko policyjną i represyjną. To budzi we mnie zgrzyt, ale to nie jest też działanie, które nie mieści się w przepisach prawa