Przed Danielem Craigem rolę słynnego Jamesa Bonda odgrywał Pierce Brosnan. Ze względu na swoje doświadczenie z agentem 007 irlandzki aktor został zapytany, co myśli o potencjalnym kandydacie na nowego szpiega. Gwiazdor krótko podsumował swoje przemyślenia odnośnie Aarona Taylora-Johnsona.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak podaje brytyjski dziennik "The Sun" Aaron Taylor-Johnson ma zostać kolejnym Jamesem Bondem (a dokładniej ósmym agentem 007). Po 15 latach Daniel Craigma oddać pałeczkę właśnie 33-letniemu brytyjskiemu aktorowi. – Oferta została już formalnie złożona. Teraz czekają (red. przyp. producenci) na odpowiedź – ujawniło źródło gazety.
Anonimowy informator wskazał, że Taylor-Johnson ma podpisać lukratywny kontrakt w nadchodzących dniach. – Wówczas będą mogli rozpocząć przygotowania do wielkiego ogłoszenia – dodał.
Przypomnijmy, że wspomniany gwiazdor szykuje się teraz do promocji filmu Marvel Entertainment i Columbia Pictures o wrogu Spider-Mana - "Kraven Łowca".
Pierce Brosnan, którego mogliśmy widzieć w roli Jamesa Bonda w "GoldenEye" (1995), "Jutro nie umiera nigdy" (1997), "Świat to za mało" (1999) i "Śmierć nadejdzie jutro" (2002), został zapytany w rozmowie z ze stacją RTE Radio 1 o swoją opinię na temat potencjalnego następcy Daniela Craiga.
– Myślę, że ten człowiek ma siłę, talent i charyzmę, by zagrać Bonda – stwierdził 70-letni Irlandczyk w programie "The Ray D'Arcy Show".
Swoje wsparcie wobec Taylor-Johnsona wyraził także inny emerytowany Bond - 84-letni George Lazenby, który zagrał w filmie z 1969 roku "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości". "Poradzi sobie zarówno ze scenami kaskaderskimi, jak i wszystkimi paniami, które kochają mężczyzn w garniturach" – zacytował australijskiego aktora portal TMZ.
Po wyjściu na światło dzienne doniesień dotyczących nowego Bonda wielu fanów serii wyraziło swoje niezadowolenie z kandydatury Aarona Taylora-Johnsona. Głosy krytyki dotyczyły przede wszystkim jego wyglądu. Zdaniem niektórych ma zbyt delikatną urodę.
Jeśli Taylor-Johnson zostanie nowym Jamesem Bondem, dołączy do takich legend jak m.in. Sean Connery (grał agenta 007 w latach 1962–1967), Roger Moore (1973–1985), a także Timothy Dalton (1987–1989).
W jakich filmach wystąpił Aaron Taylor-Johnson?
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Taylor-Johnson urodził się w 1990 roku w High Wycombe w hrabstwie Buckinghamshire. Karierę rozpoczął w wieku zaledwie 9 lat w sztuce Williama Szekspira "Makbet" wystawianej przez londyński Queen's Theatre.
Na ekranie zadebiutował w dramacie historycznym "Biblia. Apokalipsa świętego Jana" w reżyserii Raffaele'a Mertesa. Przełomem okazał się dla niego występ w młodzieżowym komediodramacie "Angus, stringi i przytulanki". Potem obsadzono go w tytułowej roli w filmie akcji "Kick-Ass".
W jego filmografii znajdziemy takie tytuły jak: "John Lennon. Chłopak znikąd", "Anna Karenina", "Godzilla", "Avengers: Czas Ultrona", "Zwierzęta nocy", "Król wyjęty spod prawa", "King’s Man: Pierwsza misja", "Tenet" i "Bullet Train".