
Mężczyźni plotkują. Jak pokazują badania, plotkują nawet więcej niż kobiety. Ale plotkują w swoim gronie i robią to dyskretniej. Dzięki temu nie dorobili się łatek "plotkarzy". Bo – jak zgodnie podkreślają – nie plotkują, tylko rozmawiają i wymieniają się doświadczeniami.
Faceci nie plotkują. Faceci wymieniają się doświadczeniami.
Słowo "plotka" kojarzy się raczej z paniami z magla niż z facetami z siłowni. Facet nie przyzna się, że plotkuje, bo to "babskie", "pedalskie". Facet nie plotkuje. On rozmawia z kumplami przy piwie.
To po prostu forma rozmowy, a nie żadne plotkowanie w babskim stylu: "A słyszałaś, że ten czy tamten zrobił to czy tamto, spotkał się z tą i tamtą". To po prostu zwykła wymiana uwag, której żaden z facetów nie traktuje w kategoriach plotkowania. Może jest trochę taka akceptacja dla plotkowania wśród facetów z racji tego, że przyjęło się, że jak plotki – to kobiety.
Wasz styl jest ordynarny – to plotkowanie, obgadywanie. My rozmawiamy.
Eksperci zwracają uwagę, że męskie plotkowanie różni się nieco od damskiego. Panowie robią to dyskretniej, we własnym gronie. Nie pozwalają, żeby miało to charakter "obgadywania". To tylko pozory. – Bardzo często te same działania są inaczej nazywane wśród kobiet i mężczyzn. Inaczej postrzegamy pijanego mężczyznę na ulicy i inaczej pijaną kobietę. To samo dotyczy plotkowania – mówi w rozmowie z naTemat prof. Małgorzata Jacyno, socjolog kultury z Uniwersytetu Warszawskiego. Jak zwraca uwagę, już samo określenie "plotka" kojarzy się z czymś błahym. – Jest w tym też pewien element agresji słownej, na który w powszechnej opinii częściej stać kobiety. Lubimy cieszyć się z niedoli innych. Z tego powodu plotkowanie przypisywane jest kobietom. Plotkowanie, czyli błaha praktyka, która może przynieść szkodę – dodaje.
Prawda jest taka, że plotkujemy tak samo jak wy. Nie plotkujemy oczywiście o serialach, życiu gwiazd, czy o tym, kto jaką sukienkę założył. Skupiamy się nad tym, kto kogo "wyrwał", obgadujemy "laski", zdradzamy sobie tajemnice, których obiecaliśmy, że nigdy nikomu nie powiemy. Zwracamy też uwagę na to, kto czym jeździ i skąd wziął na to kasę, jak awansował na swoje stanowisko i jakie ma układy. Najbardziej jednak lubimy plotkować o kobietach, w myśl zasadny: Facet zalicza, laski się puszczają.
Rozmawiamy o kolegach, pracy i kobietach. No i narzekamy na swoje ukochane – który to ma gorzej.
Najchętniej komentujemy wygląd kobiet, porównujemy jedną do drugiej. Narzekamy też na swoje dziewczyny i żony.
Faceci rozmawiają – nie plotkują – o wszystkim: o dziewczynach, żonach, przez kolegów, po pracę.
Socjolog dr Tomasz Sobierajski w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zwrócił uwagę, że panie plotkują "bardziej osobowo". "Tematami ich plotek częściej są osoby z najbliższego kręgu (nierzadko wiernych i oddanych przyjaciółkach). Panowie plotkują "zewnętrznie": o świecie polityki, biznesu, sportu. O szefie. Ale prawie nigdy nie kalają własnego gniazda. Nie plotkują o przyjaciołach. Nawet jeśli rozmawiają o kimś trzecim z bliskiego otoczenia, nie ma to otoczki spekulacji, tajemnicy. Jest raczej formą przekazania informacji" – ocenił dr Sobierajski.


