"Kwiecień plecień, bo przeplata, trochę zimy, trochę lata" – mówi stare polskie przysłowie. Patrząc w aktualne prognozy, trudno się z tym nie zgodzić. Po wielkanocnej eksplozji ciepła czeka nas gwałtowna zmiana. Niektórzy nie mogą się już jej doczekać.
Od kilku dni pewne jest, że pogoda szykuje wyjątkowy prezent dla wszystkich stęsknionych za słońcem i ciepłem. Przyjemnie zrobi się już w piątek, kiedy na termometrach zobaczymy od 12 st. C na północnym wschodzie, przez 14-17 st. C na północy i w centrum, do 18 st. C na południowym zachodzie.
Jednak prawdziwa eksplozja czeka nas od soboty do poniedziałku. 30 marca słupki rtęci w całym kraju nie spadną poniżej 17. kreski, a w najcieplejszym momencie dnia zatrzymają się w okolicy 23 st. C. Podobnie prezentują się prognozy na Wielkanoc.
Większych zmian można spodziewać się 1 kwietnia. W Poniedziałek Wielkanocny od północy zacznie do nas napływać znacznie chłodniejsze powietrze, co błyskawicznie odbije się na wartościach na termometrach. Na Pomorzu i Pomorzu Zachodnim słupki rtęci spadną do poziomi 18 st. C. W pozostałych regionach nadal możemy spodziewać się 19-23 st. C.
We wtorek i środę masa zimniejszego powietrza dotrze do kolejnych regionów, przynosząc gwałtowny spadek temperatur. Na północy w najcieplejszym momencie dnia odnotujemy maksymalnie 7-10 st. C. W pozostałych regionach termometry wskażą 11-14 st. C.
Jeszcze chłodniej zapowiada się 3 kwietnia. W środę na północnym wschodzie słupki rtęci mogą nie przekroczyć 3-5 st. C. Nad morzem będzie nieznacznie cieplej – od 7 do 12 st. C. W pozostałych regionach temperatura powinna oscylować na poziomie 12-14 st. C.
Problemem nie będzie tylko chłód. Z najnowszych prognoz Centrum Modelowania Meteorologicznego IMGW-PIB wynika, że spadkowi temperatur będą towarzyszyły opady. Padać zacznie już w poniedziałek 1 kwietnia, a na południowym zachodzie kraju możemy spodziewać się nawet burz.
Największe sumy opadów prognozowane są jednak na wtorek. Wzdłuż naszej zachodniej granicy może wtedy spaść 12-17 mm deszczu. Ciekawie może być również w środę, kiedy to lokalnie na zachodzie i wschodzie mogą wystąpić opady śniegu.
Podczas gdy osoby wyjeżdżające na święta z niepokojem patrzą na prognozy dotyczące opadów, leśnicy są innego zdania. Po kilku słonecznych i ciepłych dniach w lasach zrobiło się bardzo sucho. W czwartek 18 marca w woj. łódzkim, śląskim, opolskim, małopolskim, podkarpackim, dolnośląskim, lubelskim, mazowieckim, podlaskim i świętokrzyskim ryzyko występowania pożarów miejscami będzie wysokie.
W piątek sytuacja na wschodzie i południu kraju powinna się uspokoić. Dzięki prognozowanym opadom deszczu ryzyko wystąpienia pożaru spadnie do bardzo niskiego. Większe zagrożenie będzie jednak obowiązywało w centrum i na zachodzie Polski.