Amerykański aktor Steven Seagal odwiedził w szpitalu rannych po ataku w Moskwie. 71-latek, obecnie specjalny przedstawiciel ds. rosyjsko-amerykańskich stosunków humanitarnych, stwierdził, że dzięki Rosji "świat zrozumie" ważną kwestię. Dodajmy, że ze względu na swoje sympatyzowanie z rosyjską propagandą Seagal, który od 2016 roku ma rosyjski paszport, jest nazywany "aktorem upadłym".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych podaje, że zginęły 143 osoby. Liczba ofiar wzrosła do 360 osób, niektórzy zostali już wypisani do domów. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie.
Czytaj także:
Steven Seagal odwiedził w szpitalu rannych w ataku w Moskwie
Jak podają rosyjskie media, Steven Seagal, amerykański aktor kina akcji, odwiedził Narodowe Centrum Medyczno-Chirurgiczne Pirogowa w Moskwie. Spotkał się tam z trzema rannymi po ataku terrorystycznym, towarzyszyły mu kamery i dziennikarze. O wizycie Stevena Seagala w szpitalu w Moskwie i informowało także Ministerstwo Zdrowia Rosji.
Gwiazdor "Nico – ponad prawem", "Liberatora" i "Wygrać ze śmiercią" podziękował pacjentom za odwagę i wytrwałość. Seagal skierował także słowa wdzięczności do lekarzy, którzy walczą o życie ludzi.
– Myślę, że Rosja stanie się przykładem i świat zrozumie, że nie można tak po prostu zrobić komuś coś takiego i pozostać bezkarnym – powiedział, cytowany przez rosyjski serwis 78. Dodał również, że "wiemy, kto to zrobił (przeprowadził atak – red.)".
Steven Seagal sympatyzuje z Władimirem Putinem. Aktor ma zakaz wstępu do Ukrainy
Steven Seagal od kilku lat sympatyzuje z Władimirem Putinem, ma też od ośmiu lat lat rosyjskie obywatelstwo. Mieszka w Moskwie. Z powodu swojego "flirtu" z Kremlem jest już w Hollywood "aktorem upadłym".
– Rozpoczyna wojnę ten, który popycha przeciwnika do stanu, w którym nie ma już wyboru – mówił. Powtarzał też inne fake newsy o wojnie w Ukrainie i stwierdził, że "przeprowadził śledztwo i zdał sobie sprawę, że 98 proc. informacji publikowanych o Ukrainie jest autorstwa ludzi, którzy w ogóle tam nie byli". Ukraina w 2017 roku zakazała Seagalowi wjazdu do kraju na pięć lat ze względów bezpieczeństwa narodowego.