15-miesięczne dziecko wypadło z czwartego piętra bloku w Warszawie. Nie żyje
redakcja naTemat
30 marca 2024, 22:03·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 marca 2024, 22:03
W Wielką Sobotę doszło do tragedii w Warszawie. 15-miesięczne dziecko zmarło po tym, jak wypadło z okna. To niestety nie jedyny malec, który zginął tego dnia w Polsce.
Reklama.
Reklama.
Tragiczne zdarzenie miało miejsce w sobotę, 30 marca w bloku przy ulicy Płockiej w Warszawie. 15-miesięczne dziecko wypadło z czwartego piętra bloku.
– Po godzinie 15 otrzymaliśmy zgłoszenie, że na ulicy Płockiej doszło do wypadku. Z czwartego piętra wypadło 15-miesięczne dziecko, zostało przewiezione do szpitala. Policjanci przeprowadzili oględziny miejsca, gdzie do tego doszło – mówiła w rozmowie z TVN24 Barbara Szczerba z Komendy Stołecznej Policji.
Niestety dziecka nie udało się uratować. Zmarło w szpitalu. Jak podkreśliła policjantka, policja zbada okoliczności tej tragicznej śmierci wraz z Prokuraturą Rejonową Warszawa-Wola. – Policjanci na miejscu przeprowadzili czynności, przeprowadzili oględziny, zabezpieczyli ślady – dodała.
Dwulatek zginął przed supermarketem w Inowrocławiu
To niestety nie jedyna tragedia z udziałem dziecka, do jakiej doszło w Wielką Sobotę w Polsce. Około południa przed supermarketem w Inowrocławiu (województwo kujawsko-pomorskie) dwuletnie dziecko zostało śmiertelnie potrącone przez samochód na parkingu. Zmarło na miejscu.
– W zdarzeniu brało udział dwuletnie dziecko – chłopczyk oraz pojazd osobowy marki volvo kierowany przez kobietę – powiedział w rozmowie z naTemat.pl sierżant sztabowy Emil Gawroński, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji. Policja ustaliła, że ma ona 61 lat i w chwili zdarzenia była trzeźwa.
– Niestety, w wyniku zdarzenia śmierć na miejscu poniosło to dziecko – poinformował funkcjonariusz. Zastrzegł, że przyczyny i okoliczności tego wypadku służby będą teraz analizować pod nadzorem prokuratury. Prokuratura Rejonowa w Inowrocławiu wszczęła już dochodzenie, przesłuchano świadków.
Dziennik "Fakt" ustalił, iż czteroosobowa rodzina z dwójką małych dzieci – dwuletnim Mateuszem i pięcioletnim Dawidem – poszła na przedświąteczne zakupy. – Do wypadku doszło w momencie, gdy rodzina wychodziła ze sklepu. Chłopiec przyśpieszył kroku i w tym momencie z impetem wjechało w niego auto – przekazał gazecie świadek zdarzenia.
Z Agnieszka Adamska-Okońska z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy poinformowała "Fakt", że "na razie wiadomo, że dziecko było z rodzicami w sklepie i nagle wybiegło". – Bliższe okoliczności są jeszcze nieustalone – wskazała śledcza.
10-latek potrącony przez auto w Wawrowie. Chłopiec zmarł
Śmiertelne wypadki z udziałem dzieci niestety nie są rzadkością. Na początku lutego w Wawrowie (woj. lubuskie) na jednej z ulic doszło do potrącenia 10-letniego chłopca, który wraz z innymi dziećmi szykował się do wyjazdu na zimowy wypoczynek. Dziecko zmarło niedługo później w szpitalu.
Zdarzenie stało się na oczach wielu świadków. Jeden z nich zachował zimną krew i rzucił się w pogoń za sprawcą.
– Kierowca ciemnego bmw jechał od strony ronda w Wawrowie. Przyśpieszył jeszcze trochę, my z synem cofnęliśmy się i nagle usłyszałem hałas. Przejechał po chłopaku i odjechał. A ja pobiegłem do samochodu i zacząłem go szukać. Niestety, nie udało mi się go dogonić, nie mogłem go znaleźć – mówił wówczas w rozmowie z Radiem Gorzów świadek. Policji udało się zatrzymać kierowcę.