Cztery ciała w Ursusie w Warszawie. Prokuratura ujawnia, co wiadomo do tej pory
redakcja naTemat
31 marca 2024, 17:21·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 31 marca 2024, 17:21
W Warszawie w Wielkanoc służby dokonały strasznego odkrycia. W jednym z mieszkań w Ursusie znaleziono cztery ciała. Barbara Szczerba z sekcji prasowej KSP powiedziała naTemat.pl, że "doszło do zdarzenia kryminalnego", a więcej informacji udziela prokuratura. Śledczy nie wykluczają z kolei hipotezy o rozszerzonym samobójstwie.
Reklama.
Reklama.
– Mogę potwierdzić, że doszło do zdarzenia o charakterze kryminalnym. W sprawie prowadzone jest śledztwo prokuratury – poinformowała w niedzielę naTemat.pl Barbara Szczerba z sekcji prasowej KSP.
Cztery ciała w mieszkaniu w Warszawie. Prokuratura zabrała głos
Policjantka przekazała dodatkowo, że obecnie prowadzone są czynności pod nadzorem prokuratury i to ona udziela szerszych informacji na temat tego, co wydarzyło się w tym mieszkaniu. Sprawę ma badać Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota.
W wielkanocne popołudnie informacji ws. tego zdarzenia mediom udzielał jednak rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Szymon Banna. – Mogę potwierdzić, że znaleziono cztery ciała. To są członkowie jednej rodziny, najprawdopodobniej wynika z naszych wstępnych ustaleń – powiedział dziennikowi "Fakt" śledczy.
Z informacji, które przekazał wynika, że prokurator nadal pracuje na miejscu i prowadzi oględziny. – Do czasu zakończenia tych czynności nic więcej powiedzieć nie mogę. Ciężko jest powiedzieć, co tam zaszło, ale nie wykluczamy też hipotezy o rozszerzonym samobójstwie – wskazał rzecznik w rozmowie z gazetą.
– Do zdarzenia doszło około godz. 12:00 na jednym na jednym z parkingów na ulicy św. Ducha w Inowrocławiu – powiedział w sobotę naTemat.pl sierżant sztabowy Emil Gawroński.
Jak dodał, "w zdarzeniu brało udział dwuletnie dziecko – chłopczyk oraz pojazd osobowy marki volvo kierowany przez kobietę". Policja ustaliła, że ma ona 61 lat i w chwili zdarzenia była trzeźwa.