Sprawa śmierci 25-letniej Lizy, która została zgwałcona w centrum Warszawy, utknęła w miejscu. Śledczy do tej pory nie zmienili kwalifikacji czynu i na Dorianie S. nadal ciąży zarzut usiłowania zabójstwa. Jeden z tabloidów podał właśnie nieoficjalnie, co ma być tego powodem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
1 kwietnia minął miesiąc od śmierci 25-letniej Lizy, która została pobita i zgwałcona w centrum Warszawy. Bezpośrednią przyczyną zgonu była śmierć mózgu. Od momentu brutalnego gwałtu młoda Białorusinka w ciężkim stanie przebywała na oddziale intensywnej terapii.
Gwałt 25-letniej Lizy. Dlaczego Dorian S. nie usłyszał zarzutu zabójstwa?
Najpierw śledczy tłumaczyli, że nie mogą zaostrzyć zarzutów Dorianowi S., ponieważ czekają na wyniki sekcji zwłok Lizy. Ta się odbyła, ponieważ kobieta została już pochowana, jednak prokuratura do dziś nie ujawniła jej wyników. Sprawa utknęła więc w miejscu.
– Zaostrzenie zarzutów może się odbyć w oparciu o dowody. To, że wszystkim wydaje się, że śmierć kobiety była spowodowana napaścią, dla prokuratury nie jest wystarczającą przesłanką do zmiany zarzutów – tak na początku marca powiedział "Faktowi" Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Teraz tabloid podaje nieoficjalnie, co może być prawdopodobną przyczyną tego, że to wszystko tak długo trwa. "Prawdopodobnie prokuratura wciąż jeszcze nie powołała biegłego, który ma ocenić stan psychiczny Doriana S." – opisuje "Fakt".
– Czekamy na wynik ekspertyzy psychiatrycznej, ale Daniela nie poinformowano na razie nawet o tym, że został wyznaczony biegły psychiatra. Czekamy na informacje, kto zostanie biegłym i ile będzie miał czasu na przeprowadzenie badania – powiedziała gazecie Nastia Podorożnia z Fundacji Martynka, która po zdarzeniu otoczyła opieką Lizę i jej partnera.
Dziennikarze poprosili warszawską prokuraturę o komentarz, ale do tej pory nie otrzymali odpowiedzi.
Brutalny gwałt w centrum Warszawy
Liza została zgwałcona w nocy z 25 na 26 lutego na klatce schodowej przy ulicy Żurawiej w Warszawie. Napastnik miał przystawić 25-latce nóż do gardła i wciągnąć do bramy. Następnie dusił ją, zdarł z niej ubranie i zgwałcił.
Po wszystkim Dorian S. zostawił swoją ofiarę na schodach przed budynkiem i poszedł zrobić zakupy. Następnie tramwajem wrócił do domu oraz swojej partnerki.
Nagą i nieprzytomną Lizę znalazł dozorca budynku, który szedł akurat na poranną zmianę. Kobieta przez kilka dni walczyła o życie w szpitalu na oddziale intensywnej terapii.