Choć do "sezonu pielgrzymkowego" zostało jeszcze kilka miesięcy, to wiele osób najpewniej już teraz planuje ruszyć na pątniczy szlak. Jak się okazuje, wiele kobiet uczestniczy w pielgrzymkach z jednym jasnym celem – znalezieniem męża. O intencjach wiernych opowiedział jeden z popularnych księży.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Mimo upływu lat celem większości osób jest pełna i szczęśliwa rodzina. Partnerów i partnerek można szukać wśród znajomych, w aplikacjach randkowych, albo na… pielgrzymkach.
O tym, jak bardzo bywają zdesperowane młode kobiety, opowiedział niedawno ks. Rafał Główczyński. – Chcesz znaleźć żonę? Idź na pielgrzymkę. Ja zawsze tak to reklamuję – wyjawił duchowny.
"Pielgrzymki to taki babiniec, gdzie każda szuka męża"
W podcaście "Bez Tajemnic" Główczyński, znany głównie z mediów społecznościowych, opowiedział m.in. o tym, jak jeszcze niedawno wyglądały pielgrzymki. Z jego prywatnych doświadczeń wynika, że przypominają one istne targi, na których kobiety próbują zdobyć mężów.
– Pielgrzymki to taki babiniec, gdzie każda szuka męża – mieli tłumaczyć przyszłemu duchownemu koledzy, którzy namawiali go na udział w pielgrzymce.
Jak przyznał ksiądz, rzeczywiście mieli rację. – Jak była modlitwa różańcowa, gdzie podawało się intencje, to tam było o dobrego męża, o dobrego męża, o dobrego męża – wyjaśniał. Dodał, że w jego grupie wędrowało ok. 200 osób, z czego ok. 30 to mężczyźni, a reszta kobiety w wieku około studenckim.
Na pielgrzymce zawsze grzecznie. Później bywało różnie
Główczyński przyznał, że chodzenie na pielgrzymki przypadło my do gustu i na pątniczy szlak ruszał również w kolejnych latach. Jednak sytuacja związana z szukaniem męża się nie zmieniła. – Przekładało się to na takie kontakty, że ja podchodzę do jakiejkolwiek dziewczyny i mówię"cześć, pomóc ci nieść plecak" (...), ale w oczach było takie "rany, to ten" – przytoczył.
Z racji na to, że kobiet na pielgrzymkach jest znacznie więcej niż mężczyzn, ci zawsze cieszyli się dużym zainteresowaniem. Duchowny przyznał, że podczas wędrówki zawsze nawiązywał wiele kontaktów, ale na pątniczym szlaku nigdy nie dochodziło do niczego więcej. Za to po zakończeniu pielgrzymki "bywało różnie".
– Podkreślam, wtedy nie byłem księdzem, nie planowałem być księdzem – zaznaczył stanowczo.
Jednak jak się okazuje, nie wszyscy duchowni mają podobne doświadczenia z uczestnictwem w pielgrzymkach. – Pielgrzymka jest to wędrujący Kościół, młody Kościół (tak to było za moich czasów) i oczywiście w ramach tego całodniowego przebywania nawiązywały się przyjaźnie, znajomości i nie ukrywam, że rzeczywiście ileś w swoim życiu związków małżeńskich pobłogosławiłem, właśnie związków małżeńskich osób, które się poznały na pielgrzymce – przyznał w rozmowie z o2 ks. Bogdan Bartołd, proboszcz archikatedry św. Jana Chrzciciela w Warszawie.
Podkreślił przy tym stanowczo, że nie uważa, żeby większość kobiet szła na pielgrzymki w poszukiwaniu męża. Zdecydowania większość z nich ma bardziej tradycyjne intencje – zdrowie w rodzinie, umocnienie wiary, czy nawrócenie.
Księża w mediach społecznościowych. Jest ich coraz więcej
Ks. Rafał Główczyński jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych duchownych w Polsce, zwłaszcza wśród młodszego pokolenia. Wszystko za sprawą tiktokowego kanału "Ksiądz z osiedla". Jego profil obserwuje blisko 130 tys. użytkowników, a filmiki ogląda kilkadziesiąt tysięcy osób.
Jeszcze większą popularnością w mediach społecznościowych cieszy się ks. Sebastian Picur. Jego profil na TikToku śledzi ponad 770 tys. osób. Niedawno poświęciliśmy uwagę jego filmikowi dotyczącemu sprzątania w niedzielę.
"Niedziela ma być dniem odpoczynku. Jeśli sprzątanie nie jest koniecznością, to warto je odłożyć. Spokojnie, zwolnij, świat się nie zawali" – deklarował duchowny. Nagranie dość mocno poruszyło internautów, którzy uważali, że nikt nie powinien mówić im, co mogą, a czego nie, w niedzielę.