Pijana kobieta w jednej z komisji wyborczych. Zbadano, ile ma promili we krwi
redakcja naTemat.pl
07 kwietnia 2024, 10:02·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 07 kwietnia 2024, 10:02
W niedzielę o godz. 7.00 rano zaczęły się wybory samorządowe. Jak się okazało, w jednej z komisji wyborczych zasiadała pijana osoba. Miała we krwi około 3,5 promila alkoholu. Wiadomo, gdzie doszło do incydentu.
Reklama.
Reklama.
Incydent podczas wyborów samorządowych 2024. Członkini komisji była pijana
Jak podaje RMF24, do incydentu miało dojść wPłocku w województwie mazowieckim. Jedna z członkiń obwodowej komisji wyborczej była pijana, o czym policję poinformowała przewodnicząca komisji. 45-letnia kobieta została poddana badaniom na trzeźwość.
Rzeczniczka płockiej policji sierż. szt. Monika Jakubowska poinformowała, że w jej organizmie wykryto około 3,5 promila alkoholu. Kobieta, której dotyczyło zgłoszenie, została od razu odsunięta od pracy w komisji.
Martyna Bielska z Onetu przekazała zaś za pośrednictwem portalu X (dawnego Twittera), że przed godziną 6 do lokalu w Jeżewie Starym pod Białymstokiem wezwano służby po tym, jak ktoś wyczuł alkohol od przewodniczącego komisji. Mężczyzna miał w organizmie 0,4 promila.
Według informacji serwisu Interia od początku ciszy wyborczej policja odnotowała siedem przestępstw i 205 wykroczeń. Dotąd zatrzymano dwie osoby - jedną w Krakowie, drugą w Lublinie.
Przypomnijmy, że cisza wyborcza będzie obowiązywać do końca głosowania, co oznacza, że Polacy muszą powstrzymywać się od wszelkiej czynnej agitacji politycznej, czyli m.in. zachęcania do głosowania na konkretną opcję. W jej trakcie nie wolno organizować manifestacji, ani zwoływać zgromadzeń i publikować materiałów wyborczych. Zasady te dotyczą działań w internecie, a także poza nim.
Za złamanie ciszy wyborczej może grozić surowa grzywna. Najwyższa kara pieniężna wynosi od 500 tys. zł do 1 mln zł i ma ona związek z rozpowszechnianiem sondaży. O tym, czy czyjeś działanie podchodzi pod łamanie ciszy wyborczej, decydują organy ścigania oraz sądy.