Apelujemy do wszystkich pasażerów podróżujących Qatar Airways o daleko idącą ostrożność i powstrzymanie się od niestandardowych zachowań – taki wpis na swojej stronie internetowej zamieściła Ambasada Polska w Doha. To odpowiedź na przypadki palenia papierosów na pokładzie, pijaństwa i nieodpowiedniego zachowania wobec personelu.
Polscy pasażerowie podróżujący do Kataru dali się poznać od jak najgorszej strony. Tylko tak można wyjaśnić nietypowy wpis na stronie Ambasady RP w Doha, która ostrzega przed konsekwencjami pijaństwa na pokładzie, palenia papierosów i nieodpowiedniego traktowania obsługi samolotów.
Ważne ostrzeżenie dla Polaków podróżujących do Doha (także w tranzycie)
W związku z uruchomieniem bezpośredniego połączenia lotniczego Warszawa – Doha, placówka odnotowuje przypadki niestandardowego zachowywania się obywateli polskich na pokładach samolotów Qatar – Airways (palenie papierosów, nadużywanie alkoholu, złe zachowanie w stosunku do obsługi samolotu), co w rezultacie prowadzi do bardzo przykrych konsekwencji w świetle rygorystycznych przepisów prawa Państwa Kataru.
W dalszej części informacji czytamy, że za nieprzestrzeganie standardów podczas podróży, pasażer może zostać zatrzymany na lotnisku, aresztowany, a następnie postawiony przed kolegium ds. wykroczeń. Wskazana jest także kwota blisko 5 tysięcy złotych, która może zostać nałożona na zachowującego się w sposób niestandardowy pasażera. Ostatnią konsekwencją może być trafienie na czarną listę pasażerów, która zamknie delikwentowi możliwość podróżowania w przyszłości liniami Qatar Airways.
Konsul w Katarze Andrzej Ciepłucha uspokaja, opisane przewinienia nie dotyczą jedynie Polaków i są raczej odosobnione. W rozmowie z gazeta.pl wspomina, że Ambasada otrzymywała takie sygnały od rodzin i przyjaciół osób zatrzymanych. – Nigdy nie otrzymaliśmy takich informacji od przewoźnika ani tutejszych służb – mówi konsul.
– Dla osób regularnie podróżujących z grupami turystów, ten wpis nie jest żadnym zaskoczeniem – mówi naTemat Robert Szulc z firmy Boomerang. – Takie zachowanie jest specyfiką polskich i rosyjskich grup, a wynika to z tego, że przeloty liniami Qatar i Emirates stały się w ostatnim czasie dużo bardziej dostępne i częściej z nich korzystamy. Do tej pory nie było mowy o takich komunikatach – twierdzi Robert Szulc, organizator wycieczek zagranicznych.
Organizator wycieczek przyznaje, że sam wielokrotnie miał do czynienia z sytuacjami, gdy zachowanie pasażerów wymagało interwencji. – Kiedyś pewien mężczyzna zapalił papierosa na pokładzie samolotu linii Lufthansa z Warszawy do Monachium. Dalej pasażer miał lecieć do Singapuru. Po wylądowaniu w Niemczech czekało go jednak spotkanie z policją i kara pieniężna. Pasażer musiał się też spotkać z kapitanem kolejnego lotu oraz szefem pokładu, aby mogli ocenić, czy nadaje się on do dalszej podróży, tzn. czy wyciągnął wnioski z konsekwencji które go spotkały – mówi Robert Szulc. Jeśli podobne zdarzenie ma miejsce podczas lotu tranzytowego, informacja o nim jest przekazywana kolejnym załogom.
Pasażer próbował otworzyć drzwi w powietrzu
O ile palenie papierosów w trakcie lotu jest bardzo poważnym przewinieniem, pasażerom przychodzą do głowy jeszcze głupsze pomysły. – Wielokrotnie byłem świadkiem nie tylko palenia, ale również, spożywania zbyt dużej ilości alkoholu, a nawet wszczynania awantur na pokładzie. To naturalny element wielu wypraw polskich grup za granicę – stwierdza organizator wycieczek. I choć takie ekscesy zdarzały się od dawna, to obecne od niedawna w Polsce linie Qatar Airways czy Emirates wyciągają surowe konsekwencje wobec pasażerów, którzy zachowują się poniżej standardów.
Robert Szulc podkreśla, że opisane przez niego sytuacje nie są powszechne, a należą raczej do najbardziej ekstremalnych. Faktem jest jednak, że to głównie pasażerowie z Polski i z Rosji są ich negatywnymi bohaterami. – Zdarza się także, że stewardesa nie chce podać kolejnej porcji alkoholu osobie, która jest już pijana. W tym momencie zaczynają się awantury, gdyż pasażerowie protestują twierdząc, że są trzeźwi. Są też znane przypadki, że pod wpływem alkoholowego zamroczenia pasażerowie próbują otwierać drzwi podczas lotu. W takich przypadkach załoga obezwładnia taką osobę i do końca lotu jej pilnuje. Oczywiście po przylocie musi się ona liczyć z poważnymi konsekwencjami – mówi organizator wycieczek zagranicznych.
Szczególnie często dochodzi do incydentów na pokładzie przelotów czarterowych. – Klient latający czarterem jest zupełnie inny niż pasażer rejsowy. Czartery latają głównie w takich kierunkach jak Egipt, Wyspy Kanaryjskie, Grecja czy Tunezja, czyli pasażerami są ludzie udający się na urlop. Tam tego typu sytuacje to chleb powszedni i zdarzają się w co drugim samolocie. Połączenia rejsowe zaś przewożą pasażerów biznesowych, którzy odznaczają się wyższą kulturą osobistą – zauważa Robert Szulc.