Giertych złożył zaskakujący wniosek ws. Kaczyńskiego. Chodzi o jego ostatnią rozmowę z bratem
Nina Nowakowska
11 kwietnia 2024, 06:52·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 kwietnia 2024, 06:52
Roman Giertych złożył wniosek do Prokuratury Krajowej o przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego z użyciem wariografu w związku z katastrofą smoleńską. – Chciałbym, aby Jarosław Kaczyński odpowiedział na pytanie, co było przedmiotem ostatniej rozmowy jego z Lechem Kaczyńskim – wyjaśnił na antenie TVP wiceszef klubu KO.
Niektórzy zwolennicy tej partii utrzymują, że powodem nieszczęścia miał być "zamach", choć nic jak dotąd nie udowodniło tej tezy. Wręcz przeciwnie – wszystkie zgromadzone materiały dowodowe wykluczają jakikolwiek wybuch na pokładzie samolotu oraz na poszyciu kadłuba.
W wywiadzie z Dorotą Wysocką-Schnepf w "Pytaniu dnia" TVP Info do sprawy odniósł się Roman Giertych.
Giertych chce przesłuchania Kaczyńskiego wariografem
– W imieniu rodziny oficera BOR-u złożyłem taki wniosek [do prokuratury o przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przy użyciu wariografu – przyp. red.]. Myślę, że już czas, aby pan Jarosław Kaczyński zdecydował się na ten chyba ostatni akt śledztwa smoleńskiego i apeluję do niego, dlatego że to zależy od jego decyzji. Prokuratura może wystąpić do świadka z wnioskiem o zgodę na przesłuchanie go przy użyciu tzw. wariografu – powiedział polityk Koalicji Obywatelskiej.
– Jego ból nie jest ważniejszy, niż ból moich klientów. Ja 14 lat reprezentuję rodziny ofiar tej katastrofy i myśmy składali chyba trzy razy ten wniosek. Za każdym razem prokuratura odmawiała – dodał.
Chodzi o ostatnią rozmowę z Lechem Kaczyńskim
Mecenas wyjawił, że chce, aby Kaczyński odpowiedział na pytanie, co było przedmiotem ostatniej rozmowy jego z bratem. – Bo nie mamy innych środków dowodowych […], nikt nie był świadkiem rozmowy Jarosława Kaczyńskiego, nie był obecny przy niej w Polsce – wyjaśnił poseł.
– Ja nie podejrzewam Jarosława Kaczyńskiego o nic akurat w tej sprawie. Wydaje mi się po prostu, że rodziny ofiar mają prawo do tego, aby zrealizować wszystkie możliwe formy dojścia do prawdy, co się stało – podsumował na antenie TVP Info.
"W imieniu rodzin oficerów BOR"
Inicjatywa Giertycha do zbadania prezesa PiS wariografem dała o sobie ponownie znać w środę rano. "W imieniu rodzin oficerów BOR, którzy zginęli w Smoleńsku, chroniąc prezydenta L. Kaczyńskiego, wystąpię dzisiaj do prokuratury o przesłuchanie przy użyciu wariografu J. Kaczyńskiego na okoliczność ostatniej rozmowy braci" – napisał na portalu społecznościowym X.
Warto wspomnieć, że mecenas apelował w tej sprawie jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku. Przekazał wówczas, że od 8 lat "prokuratura boi się zapytać Kaczyńskiego o zgodę na przeprowadzenie ostatniego dowodu w tej sprawie". Giertych, który reprezentuje rodziny oficerów BOR, deklarował, że nie ma na celu podważenia zeznań składanych przez Kaczyńskiego w tej sprawie, ale rozwianie wszelkich wątpliwości.
W środę wieczorem polityk pokazał w mediach społecznościowych zdjęcie wniosku dowodowego o przesłuchanie Kaczyńskiego wariografem, "po uprzednim uzyskaniu zgody świadka na przedmiotowe badanie wariograficzne". "Wniosek o przesłuchanie J. Kaczyńskiego przy użyciu wariografu złożony. Czekamy na ruch prokuratury" – ogłosił Giertych na X.
Według "Wprost", w 2020 r. Giertych wyraził wątpliwość, że Jarosław Kaczyński mógł naciskać na lądowanie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem mimo mgły. "Znając braci Kaczyńskich jestem pewien, że Jarosław Kaczyński prędzej zaryzykowałby swoje życie, niż życie brata. Stąd przypisywanie mu nacisków na ryzykowne lądowanie jest moim zdaniem fałszem" – stwierdził na Facebooku.