W Sejmie 11 kwietnia wrócił temat aborcji. Zaskoczeń nie było: wiadomo, kto jest za liberalizacją ustawy, kto przeciw. Nie obyło się jednak bez wielogodzinnych oświadczeń, przytyków i emocjonalnych wystąpień.
Agata Młynarska, dziennikarka, która już nie raz dała wyraz temu, że nie jest jej obojętne, jak traktuje się prawa kobiet w Polsce, postanowiła włączyć się do dyskusji. Opublikowała na Instagramie wpis ze swoimi gorzkimi refleksjami.
"Czy chcemy, czy nie – aborcja była, jest i będzie. Dojrzałość polega na tym, żeby wziąć na klatę fakt aborcji" – zaznaczyła na początku. Przyznała, że również jest przeciwniczką referendum aborcyjnego.
"To nie Kościół i religia stanowią prawo w świeckim państwie. Chodzi o to, żeby mieć wybór! Nikt nikogo do aborcji nie zmusza!" – czytamy w dalszej części. Ponadto dziennikarka zwróciła uwagę na to, że "aborcja wykonywana w podziemiu może narażać życie kobiet i stawiać je przed tragicznymi wyborami". "W imię czego? Żeby przyklasnąć hipokryzji? Narażać młode dziewczyny na ryzyko utraty zdrowia i życia?" – dodała.
Słuchanie tych wszystkich dyskusji, deliberacji, awantur tylko cieszy tych, którzy chcą podziałów w Polsce. Do czego to podobne, żeby w XXI wieku toczyć spory na poziomie argumentów ze średniowiecza. Aborcja powinna być legalna i bezpieczna.
Według Młynarskiej, gdyby aborcja była związana z ciałem mężczyzn, od dawna byłaby legalna. "Nie dalibyście sobie, panowie, szans na takie męki i cierpienia" – stwierdziła. "Dla mnie spór nie toczy się o to, czym jest aborcja. Bo Sejm to nie kościół. To spór o prawo do wolności i zdrowia kobiet" – podsumowała.
Dodajmy, że publikację w podobnym tonie wrzuciła ostatnio Magda Mołek. "Politycy, starym zwyczajem, chcą znów nas, kobiety, wyrolować. Pamiętajcie, ile wysiłku kosztowało nas przekonywanie milionów Polek, byśmy wszystkie poszły 15 października do wyborów? Poszłyśmy. Chciałyśmy swoich praw. Praw człowieka. Teraz PSL I Trzecia Droga chcą nam urządzić referendum w sprawie praw człowieka, czyli w sprawie dostępu do przerywania ciąży" – napisała, a na koniec dodała, że mówi temu stanowcze "Nie".