Premier Izraela Benjamin Netanjahu skomentował w niedzielę rano nocny atak Iranu na jego kraj. W niezwykle lakonicznym wpisie na platformie X polityk odniósł się do tego, co się stało, ale też zasugerował enigmatycznie, co stać się może. Czy to zapowiedź zdecydowanego odwetu?
Reklama.
Reklama.
Wpis premiera Benjamina Netanjahu ukazał się w serwisie X tuż po godzinie 6 rano w niedzielę, gdy było już wiadomo, że siłom zbrojnym udało się powstrzymać irański atak, strącając w powietrzu 99 procent z 331 nadlatujących dronów, pocisków balistycznych i rakiet typu ziemia-ziemia.
Premier Izraela był niezwykle zwięzły w swoich słowach. Napisał tylko: "Przechwyciliśmy. Odparliśmy. Razem zwyciężymy".
Wcześniej Netanjahu zabrał głos także w sobotę wieczorem. Tuż po ujawnieniu informacji, że Irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej wystrzelił w stronę Izraela grad dronów i pocisków różnego typu, w orędziu do narodu premier powiedział: "Nasze systemy obronne są gotowe. Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz".
Czy Izrael odpowie na nocny atak Iranu agresją?
Kluczowe pytanie w niedzielę rano brzmi: na jaki scenariusz zdecyduje się Izrael. Co w praktyce mogą oznaczać słowa Netanjahu "razem zwyciężymy". Czy jest to zapowiedź akcji odwetowej ze wszelkimi tego konsekwencjami, nawet tak poważnymi, jak wybuch kolejnej wojny na Bliskim Wschodzie?
Jak pisaliśmy w naTemat, w nocy izraelski gabinet bezpieczeństwa upoważnił trzyosobowy gabinet wojenny do podjęcia decyzji w sprawie tego, jak ma wyglądać odpowiedź na nocny atak Iranu. W skład tego ciała wchodzą premier Benjamin Netanjahu, minister obrony Joaw Galan oraz polityk opozycji Beni Ganc.
Informacje na temat przekazania tak daleko idących kompetencji w ręce trzech wspomnianych polityków przekazała stacja CNN, która cytowała izraelskie źródła. Jak zaznaczono, Stany Zjednoczone chcą, by Izrael uprzedził je o ewentualnym odwecie.
Amerykanie nie chcą eskalacji konfliktu, ale wsparli Izrael w obronie przed nocnym atakiem
Prezydent USA Joe Bidenw nocnej rozmowie z Benjaminem Netanjahu wyraził gotowość by wypełnić "żelazne" zobowiązanie Stanów Zjednoczonych do obrony Izraela. Zapowiedział też na niedzielę rozmowy z przywódcami państw G7, by skoordynować zjednoczoną odpowiedź dyplomatyczną na atak Iranu.
Wiadomo, że Stany nie chcą się angażować militarnie w ewentualną akcję odwetową Izraela, ujawniono natomiast, że siły zbrojne USA wzięły udział w nocnej bitwie obronnej. Joe Biden powiedział wprost: "Pomogliśmy Izraelowi strącić niemal wszystkie drony".
Dziennik "Times of Israel" cytuje sekretarza obrony USA Lloyda Austina, który w swoim oświadczeniu przyznał, iż Stany Zjednoczone przeprowadziły "dziesiątki ataków" na cele powietrzne zmierzające w stronę Izraela. Amerykański polityk nie podał jednak przy tym żadnych szczegółów dotyczących przeprowadzonych operacji. Zaznaczył tylko, że amerykańscy dowódcy przygotowywali się na tę akcję od dłuższego czasu.
„Nasze siły pozostają rozmieszczone tak, aby chronić żołnierzy amerykańskich i partnerów w regionie, zapewniać dalsze wsparcie dla obrony Izraela i zwiększać stabilność w regionie” – powiedział Austin, cytowany przez "Times of Israel", dodając, że wojskowi są gotowi zapobiec dalszemu konfliktowi.