Już 24 kwietnia rozpocznie się kolejne w tym roku posiedzenie Sejmu. Tym razem w planach obrad znalazł się kontrowersyjny projekt ziobrystów. Pomysł zakłada karę nawet dwóch lat więzienia, za rzucanie obelg pod adresem Kościoła.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nastroje związane z religią są w Polsce bardzo mieszane. Podczas gdy wielu wiernych nadal gorliwie uczęszcza do kościoła, nie brakuje osób, które już dawno odwróciły się od tej instytucji i otwarcie ją krytykują. Właśnie to niepochlebne lub wręcz obraźliwe odnoszenie się do religii mogłoby być w Polsce surowo karane.
Pomysł posłów Ziobry wraca do Sejmu
Już w środę 24 kwietnia Sejm ma zająć się obywatelskim projektem ustawy dotyczącej zmian przepisów prawa karnego. Propozycja "obywatelska" jest tylko z nazwy. Za jej treścią stoją bowiem politycy do niedawna związanie ze Zbigniewem Ziobrą.
Projekt Suwerennej Polski powstał jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu i zakładał karę do 3 lat więzienia m.in. za wyszydzanie i obrazę Kościoła oraz jego dogmatów. Taką sankcję uznano jednak za zbyt surową, a projekt zniknął z planu obrad. Teraz sytuacja się zmieniła. Wprowadzono poprawki do zapisów nowelizacji, a następnie zebrano podpisy wśród zwykłych osób, dzięki czemu jest to projekt obywatelski.
Zdaniem ziobrystów zmiana przepisów ma na celu "obronę chrześcijan". Politycy sądzą bowiem, że coraz częstsze ataki na Kościół, a także miejsca kultu, ograniczają swobodę religijną w Polsce.
Obrażasz Kościół, trafisz do więzienia
Jak przypomina "Rzeczpospolita", nowelizacja obejmowałaby kilka zapisów kodeksu karnego. Do dwóch lat więzienia groziłoby za "przeszkadzanie w wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego". W obecnej formie mowa jest o "złośliwym przeszkadzaniu". Dodatkowo taka sama kara miałaby grozić osobie zakłócającej przebieg uroczystości pogrzebowych.
Zmiany dotknęłyby również art. 196 Kk., który mówi o karze do dwóch lat pozbawienia wolności za obrazę uczuć religijnych. Tutaj miałby pojawić się zapis o wtrącaniu do wiezienia za publiczne rzucanie obelg pod adresem Kościoła lub wyszydzanie jego doktryn. Nowe przepisy dotyczyłyby nie tylko kościoła katolickiego, ale każdego uregulowanego prawem związku wyznaniowego w Polsce. Takiej samej karze podlegałoby znieważenie przedmiotu czci religijnej lub miejsca kultu.
W projekcie znalazła się również wzmianka o wprowadzenie dodatkowego artykułu 27a. Na jego podstawie bezkarne pozostawałyby osoby, które wyrażałyby przekonania i opinie będące nauką Kościoła lub innego związku wyznaniowego.
Memy z papieżem zagrożone karą więzienia
Do propozycji zmian w kodeksie karnym już podczas pierwszej próby ich wprowadzenia odniósł się w rozmowie z naTemat mec. Radosław Baszuk. – To szaleństwo. Ten przepis wyjmie Kościół i religię spod jakiejkolwiek krytycznej debaty publicznej – mówił w odniesieniu do zapisu o karach za lżenie, czyli rzucanie obelg pod adresem Kościoła.
– Rządzący chcą zadekretować, byśmy nie mogli śmiać się z Kościoła. To próba cofnięcia wskazówek zegara o kilka wieków – podkreślał.
– Koniec "papajów" i memów z Jezusem-raptorem. Wyznawcy Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, którzy od lat nie mogą doprosić się rejestracji swojego wyznania przez państwo, będą ścigani, jeśli prokuratura dopatrzy się u nich drwiny z którejś z rozpoznawanych przez państwo religii – mówił natomiast adwokat Marcin Pawelec-Jakowiecki.