Jarosław Jakimowicz opublikował w mediach społecznościowych zdjęcia ciała zamordowanego w Szwecji Mikaela Janickiego, 39-latka polskiego pochodzenia. Były gwiazdor TVP przekonuje, że fotografie, wraz ze zgodą na ich upublicznienie, dostał od ojca zabitego mężczyzny. Niedługo potem, na prośbę innych członków rodziny, usunął je ze swojego profilu. Dodał też kolejny wpis.
"39-letni Michał Janicki zginął na oczach swojego 12-letniego syna, którego odprowadzał na basen. Michał to ofiara zgubnej, utopijnej polityki multikulti. Kto za nią odpowiada, doskonale wiecie. Kto jest za tą polityką w Polsce, też bez trudu możecie sami sprawdzić" – napisał były gwiazdor TVP.
Zabójstwo Mikaela Janickiego Szwecji. Jakimowicz pokazał zdjęcia jego ciała
Następnie dodał: "Jurek, mój przyjaciel, ojciec Michała przesłał mi bardzo dużo zdjęć i udzielił zgody na publikację. Wybrałem kilka najmniej drastycznych. Zmieniłem kolor jednego z nich. Dlaczego mi je przesłał? Bo wie, jakie jest moje zdanie na temat takiej polityki. Nie mam takiej siły i mocy, ale napisał: ratuj, bo będzie za późno".
Jarosław Jakimowicz poprosił popierających "taką politykę", żeby nie robili z niego potwora i nie ubliżali mu, ale "stanęli przed tym 12-letnim chłopcem, żoną Michała, Jurkiem i wytłumaczyli im, jaka to piękna polityka". Zaznaczył też, że są zdjęcia, na których widać dziurę po śmiertelnej kuli. "Prosto w czoło. Nie zdecydowałem się, żeby je publikować" – napisał.
Rodzina zamordowanego w Szwecji mężczyzny w szoku po publikacji zdjęć
Dziennik "Fakt" podał, że wpis Jakimowicza zaszokował innych członków rodziny zabitego w Szwecji mężczyzny – siostrę i szwagra.
– Napisałam do Jarka, mam nadzieję, że to usunie – powiedziała w rozmowie z dziennikarzem pani Aneta, siostra Mikaela Janickiego, jednocześnie apelując, by internauci nie udostępniali posta, opublikowanego przez Jarosława Jakimowicza. Nie chcą bowiem, by na fotografie natrafił syn zamordowanego mężczyzny.
Do sprawy odniósł się też sam Jakimowicz. W środę po południu drastycznych fotografii nie było na jego profilu, a na wstępie posta można było przeczytać adnotację: "Odezwali się do mnie inni członkowie rodziny z prośbą o skasowanie zdjęć Michała. Tak jak wcześniej napisałem, zgodę na piśmie dostałem od Jurka, który je zrobił. Oczywiście spełniam ich prośbę".
Z ustaleń "Faktu" wynika, że zdjęcia zostały zrobione podczas okazania ciała, które odbyło się we wtorek 16 kwietnia.
Michał Janicki zamordowany w Sztokholmie na oczach dziecka
Do dramatu, który wstrząsnął Szwecją i Polską, doszło 10 kwietnia w sztokholmskiej dzielnicy Skarholmen. Mikael Janicki szedł z 12-letnim synem na basen. Przechodząc pod wiaduktem, wdał się w utarczkę słowną z grupą młodzieży. Doszło do awantury. Nagle jeden z nastolatków wyciągnął broń i strzelił mężczyźnie prosto w twarz. 39-latek zginął na miejscu.
Szwedzka policja rozpoczęła zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. Na razie udało się zatrzymać 17-latka i 18-latka, którzy są podejrzewani o pomoc w ukrywaniu mordercy. Sąd zdecydował, że Yassin Z. i Nasim B. trafią do aresztu.
Niedługo po tragedii polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że mężczyzna nie był formalnie Polakiem, ponieważ jego rodzice już dawno zrzekli się obywatelstwa, a 39-latek nie legitymował się polskim paszportem.