Ostre zawirowanie na ostatnim zakręcie przed II turą wyborów prezydenckich w Krakowie. Do prokuratury trafiło zawiadomienie dotyczące podejrzewanych nieprawidłowości w finansowaniu kampanii jednego z pretendentów – Łukasza Gibały. Chodzi o... dystrybuowaną w mieście gazetkę "Kraków dla mieszkańców". Sam zainteresowany odpiera zarzuty i mówi o półprawdach, manipulacjach oraz agresywnej kampanii wyborczej.
Reklama.
Reklama.
Prokuraturę zawiadomił Tomasz Leśniak z Nowej Lewicy, nowy krakowski radny wybrany 7 kwietnia z list Koalicji Obywatelskiej. Jego zdaniem przestępstwo polega na "udzieleniu komitetowi wyborczemu i przyjęciu w imieniu komitetu wyborczego niedozwolonej prawem korzyści majątkowej o charakterze niepieniężnym".
O co chodzi? O gazetkę "Kraków dla mieszkańców" wydawaną przez stowarzyszenie o takiej samej nazwie, związane w Łukaszem Gibałą. A konkretnie – o zawarte w niej treści, które na finiszu kampanii wyborczej wzbudziły zaniepokojenie radnego.
Na swoim koncie w serwisie X Leśniak napisał: "Łukasz Gibała nielegalnie finansuje kampanię wyborczą? Gazetka Kraków dla Mieszkańców była dystrybuowana w okresie kampanii na terenie Krakowa, a nie została oznaczona jako materiał wyborczy. Złożyłem w tej sprawie zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Kraków-Krowodrza".
W innym swoim wpisie Leśniak rozwinął temat: "Pewnie kojarzycie gazetkę Kraków dla mieszkańców, którą można znaleźć między innymi w sklepach i lokalach usługowych na terenie Krakowa. Jej ostatnie wydanie (...) zawierało treści mające charakter agitacji wyborczej, w tym między innymi elementy programu KWW Łukasza Gibały oraz wyniki sondażu przeprowadzonego przez firmę Opinia24 na zlecenie KWW Łukasza Gibały".
Tomasz Leśniak podkreślił, że materiały wyborcze, zgodnie z polskim prawem, powinny posiadać wyraźne oznaczenie. W tym zaś przypadku tego zabrakło. Zaznaczył, że wyczerpuje to znamiona czynu opisanego w art. 507 kodeksu wyborczego, zagrożonego grzywną od 1 do nawet 100 tysięcy złotych.
W uzasadnieniu złożonego do prokuratury zawiadomienia, którego treść cytuje "Gazeta Krakowska", czytamy: "Z przytoczonych powyżej okoliczności wynika zatem, że mogło dojść do przyjęcia przez KWW Łukasza Gibały korzyści majątkowej o charakterze niepieniężnym od Stowarzyszenia Kraków dla Mieszkańców, w postaci wytworzenia treści, wydrukowania oraz wprowadzenia do obrotu na szeroką skalę gazetki, której treść przejawia cechy agitacji wyborczej za konkretnym kandydatem na Prezydenta, zgłoszonym przez komitet wyborczy".
Łukasz Gibała reaguje na zarzuty sformułowane w doniesieniu do prokuratury
Do zarzutów stawianych przez Leśniaka odniósł się już Łukasz Gibała. Jego sztab odpowiedź zamieścił w oświadczeniu przesłanym redakcji "Interii".
"Nie rozumiemy, w czym problem. Gazeta naszego stowarzyszenia wychodzi od marca 2016 roku, jest wydawnictwem ciągłym - początkowo kwartalnikiem, od dłuższego czasu dwumiesięcznikiem. Aktualne wydanie jest już numerem 40. Nie widzieliśmy ani potrzeby, ani sensu, żeby w związku z trwającą kampanią wyborczą wstrzymywać jej wydawanie" – można przeczytać w piśmie.
Autorzy oświadczenia zaznaczyli, ze w ostatnim numerze znajdowały się treści analogiczne do publikowanych wcześniej i nie zawierały one elementów agitacji wyborczej.
QUIZ: Gierek – Bierut, a może Bierut, a potem Gierek...? Sprawdź, ile pamiętasz z historii PRL!
"Zawiadomienie złożone przez Tomasza Leśniaka, radnego-elekta wybranego z list Koalicji Obywatelskiej, który już wcześniej formułował pod adresem Łukasza Gibały zarzuty oparte na półprawdach i manipulacjach traktujemy jako element agresywnej kampanii negatywnej, prowadzonej od dłuższego czasu m.in. przez środowiska skupione wokół kandydata KO na prezydenta" - podsumowano.
W tym miejscu warto przypomnieć, że w niedzielnej dogrywce wyborów samorządowych Gibała będzie walczyć z politykiem Koalicji Obywatelskiej Aleksandrem Miszalskim. Różnica między nimi w pierwszej turze wyniosła ponad 10 punktów procentowych na korzyść tego drugiego.