Aleksiej Nawalny zmarł 16 lutego tego roku w kolonii karnej w Rosji. Ponad dwa miesiące od jego śmierci Julia Nawalna zdecydowała się udzielić pierwszego wywiadu. Rozmawiała z prestiżowym amerykańskim magazynem "Time", który umieścił ją na liście "100 najbardziej wpływowych ludzi na świecie".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Podczas rozmowy zapytano Julię Nawalną m.in. o wojnę w Ukrainie. Dziennikarz stwierdził, iż wydaje się, że władze w Kijowie nie wierzą już w istnienie "dobrych Rosjan".
Julia Nawalna wskazuje, co Ukraińcy robią źle
– "Dobrzy Rosjanie" to bardzo złe określenie. Myślę, że oni po prostu nie chcą szukać tych antywojennych Rosjan – odpowiedziała wdowa po Nawalnym. Jej zdaniem "tacy Rosjanie istnieją", ale w obecnej sytuacji ciężko oczekiwać, że będą masowo protestować.
– Ludzie w Rosji są gotowi podjąć różne rodzaje walki. Ważne jest, aby wspierać tych ludzi i myślę, że ignorowanie ich jest błędem ukraińskiego rządu – wskazała. I podkreśliła: – To wyraźnie nie jest wojna Rosji. To jest wojna Putina. Uważa ona także, że "większość ludzi, z różnych powodów, chce zakończenia tej wojny".
W sprawie napaści na współpracownika Nawalnego zatrzymano Polaków
– Dwa metry od domu Leonida czekali na niego ludzie z młotkiem i gazem pieprzowym. Jego żona była w domu z małymi dziećmi – przypomniała Nawalna. I dalej pytała retorycznie: – Dziś zaatakowali Leonida, jutro włamią się do domu. I co zrobią z dziećmi?
Dodajmy, że zatrzymanie sprawców napaści na Wołkowa jest kolejnym tego typu sukcesem, którym w ostatnich godzinach chwalą się służby specjalne.
Polak chciał zabić Zełenskiego. Zamach miał być przeprowadzony w Rzeszowie
Jak pisaliśmy w naTemat, w czwartek Prokuratura Krajowa poinformowała o zatrzymaniu Polaka Pawła K., któremu przedstawiono zarzuty "zgłoszenia gotowości do działania na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej".
"Do jego zadań należało zebranie i przekazanie wywiadowi wojskowemu Federacji Rosyjskiej informacji na temat zabezpieczenia lotniska Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka. Miało to m.in. pomóc w planowaniu przez rosyjskie służby specjalne ewentualnego zamachu na życie głowy obcego państwa – prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego" – napisano w oświadczeniu przesłanym mediom przez Annę Adamiak, rzeczniczkę Prokuratury Krajowej.
Natomiast ukraińskie SBU wskazało, iż "podejrzany z własnej inicjatywy zamierzał szpiegować ochronę lotniska w Rzeszowie w Polsce, mając zamiar pomóc rosyjskim służbom wywiadowczym w zaplanowaniu potencjalnego zabójstwa Zełenskiego podczas jego wizyty w Polsce". Ukraińscy urzędnicy nie podali jednak, czy Moskwa faktycznie otrzymała ofertę podejrzanego i jaka była odpowiedź.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.