56-letnia wokalistka zaśpiewa na Eurowizji o... byciu s**ką.
56-letnia wokalistka zaśpiewa na Eurowizji o... byciu s**ką. Fot. YouTube / Eurovision
Reklama.

68. Konkurs Piosenki Eurowizji po zwycięstwie Loreen z utworem "Tattoo" odbędzie się w Szwecji, a dokładnie w Malmö Arenie. Półfinały konkursu zobaczymy 7 i 9 maja, a Wielki Finał – 11 maja 2024 roku. Polskę z piosenką "The Tower" będzie reprezentowała Luna. Jej występ zaplanowano na pierwszy półfinał tuż po Ukrainie i przed Chorwacją.

Hiszpania na Eurowizji 2024. 56-letnia Mery Bas zaśpiewa o... byciu s**ką

Wśród tak wielu artystów, którzy już za kilka tygodni zaprezentują się na eurowizyjnej scenie wyróżnia się hiszpański duet Nebulossa: Mery Bas i Mark Dasousa. "Oni byli nietypową propozycją od samego początku. Para koło pięćdziesiątki z 'normalną' pracą poza światem rozrywki. Fani Manueli Trasobares, rodzice i outsiderzy" – tak piszą o nich zagraniczne media.

Ostatecznie małżeństwo wygrało preselekcje w swoim kraju. Wszystko wskazuje więc na to, że Mery Bas w Malmö zaśpiewa utwór "Zorra". Wywołuje on skrajne emocje, bowiem słowo, które pojawia się w refrenie – "zorra" w języku hiszpańskim dosłownie oznacza "lisicę", ale ma też wulgarne konotacje. Można je też tłumaczyć jako "s**ka/zdzira".

Europejskiej Unii Nadawców (EBU) potwierdziła już jednak oficjalnie, że "tekst piosenki nie narusza zasad". – Szczerze, nie byłam pewna, jak ludzie zareagują. Nie wiedziałam, czy to ogóle zadziała. Teraz już wiem, że zmieniliśmy słowo 'zorra' i każdy używa go swobodnie – przyznała w jednym z wywiadów sama wykonawczyni.

logo
Quiz

1 / 12 Pierwsze pytanie jest naprawdę banalne: Polskę w 1994 roku reprezentowała Edyta Górniak z piosenką "To nie ja". Które miejsce zajęła?

Fot. youtube.com / @ e-gorniak.com Edyta Górniak

"Zorra" to żywiołowy kawałek. Mery Bas chce w niej pokazać "dyskryminację kobiet". Zwraca uwagę na to, że kobiety są wyzywane od "s***k" za najbardziej błahe rzeczy. "Jeśli wychodzę sama (...), jeśli dobrze się bawię (...), jeśli wracam o zmierzchu, jestem jeszcze większą s***ką" – śpiewa.

– To część procesu, którego Maria doświadczyła – wydobywania wszystkiego z własnego wnętrza. To było osobiste, a niespodzianka polega na tym, że wszyscy się z tym utożsamili. Dlatego, dalej działamy w tym kierunku. Zabierzemy piosenkę na Eurowizję taką, jaką ją widzieliście na preselekcjach – mówił mąż Mery.

Sporym zainteresowaniem cieszy się też show, jakie wokalistka robi razem z grupą skąpo ubranych tancerzy.