Krzysztof Stanowski opublikował w Kanale Zero nowy film, w którym przestrzega przed spoofingiem. O tym, że ten niebezpieczny proceder dotyka coraz więcej osób, dziennikarz pokazał na własnym przykładzie. Jak mówił, niedawno policja dostała na przykład zgłoszenie z jego telefonu, że poćwiartował żonę. A to był dopiero początek jego dramatu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
We wtorek na Kanale Zero ukazał się najnowszy odcinek programu "Dziennikarskiego Zera". Krzysztof Stanowski podzielił się z widzami niepokojącymi doświadczeniami związanymi z podszywaniem się pod jego numer telefonu.
Dziennikarz opowiedział na przykład, jak został niesłusznie wskazany jako morderca, co skutkowało wizytą policji w jego domu. Zwrócił też uwagę na poważne konsekwencje, jakie niesie ze sobą spoofing.
Stanowski jest zastraszany? Dziennikarz nagrał nowy film w Kanale Zero
Jak dowiadujemy się z nagrania, kilka dni temu (tuż przed północą), przed domem Stanowskiego zjawili się policjanci. Mundurowi dostali zgłoszenie, że znany dziennikarz poćwiartował swoją żonę. Ktoś podszył się pod jego numer telefonu oraz niego samego i zadzwonił na policję z tą przerażającą informacją.
Dziennikarz tłumaczy na filmie, że policjanci podeszli do sprawy z rezerwą, bo wiedzieli, do czyjego domu jadą. – Podjechali dyskretnie bez sygnałów dźwiękowych i świetlnych, zadzwonili domofonem, porozmawialiśmy. Wytłumaczyłem im, że tak naprawdę to nie ja dzwoniłem, mimo że to jest mój numer telefonu – relacjonuje Stanowski na filmie.
Jak się okazało, tego samego dnia policja otrzymała jeszcze kilka innych zgłoszeń z numeru telefonu Stanowskiego. Do kolejnego zdarzenia doszło z kolei 17 kwietnia. Tym razem ktoś z niby-numeru dziennikarza zadzwonił do jego żony i damski głos poinformował kobietę, że ich dzieci zginęły w wypadku samochodowym.
– A ich mózgi wypływają na jezdnię z roztrzaskanych czaszek. Przyznacie sami, nie było to specjalnie miłe. I nawet jeśli wiesz, że to bzdura, to czujesz się prześladowana, gnębiona, obserwowana, czujesz niepokój – opowiada dziennikarz na filmie.
QUIZ: Który Polak to powiedział? Sprawdź, czy znasz te cytaty
Kolejnym fałszywym zgłoszeniem z numeru telefonu Stanowskiego była informacja o pożarze jego domu. Na miejscu od razu zjawili się strażacy. Wszystkie przypadki spoofingu właściciel Kanału Zero okrasił nagraniami z monitoringu koło jego domu, na których widać interweniujących policjantów czy strażaków.
– Tu nie chodzi o życie jednego czy drugiego celebryty i o to, czy jest on nękany, czy nie. Chodzi o bezpieczeństwo was i całego kraju. Trzeba nadążać za technikami przestępców, bo oni mogą sparaliżować cały kraj. Jesteśmy krajem przyfrontowym i zaraz może się okazać, że na nas nie są potrzebne żadne bombowce, wystarczą hakerzy, którzy będą dzwonić na lotniska, dworce kolejowe, do szkół, szpitali i zaczną paraliżować całe państwo – zwraca uwagę dziennikarz.
Jakiś czas temu do sieci wyciekł jego numer telefonu komórkowego i dzwoniło do niego wiele osób. Stanowski o wszystkim powiadomił policję, a 14 kwietnia opowiedział w mediach społecznościowych o rzekomym poćwiartowaniu żony.
W poniedziałek dziennikarz opublikował w serwisie X zdjęcie sprzed siedziby Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości z zapowiedzią nowego odcinka programu, a dzień później opublikował nagranie na Kanale Zero.