Dwa lata temu z otwartymi rękami i gorącymi posiłkami witaliśmy Ukraińców uciekających przed atakiem Rosjan. Gościliśmy ich we własnych domach, przyjmowaliśmy do szkół i pracy. Jednak po dwóch latach wojna trwa nadal, a polska gościnność... jakby ostygła. Jej miejsce zajęły nienawistne komentarze.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Rozlali się po EU młode byczki korzystają z kasy z pracy i pomocy rządowej, z służby zdrowia, mieszkań itd. Mają lepiej niż w swojej ojczyźnie. Skoro niechcą walczyć za swój kraj, po co im pomagać?" – pisze jeden z komentujących (zachowujemy oryginalną pisownię).
"Odciąć świadczenia i sami s*****" – wyrokuje kolejny. Inny pisze wręcz o tym, że "powinniśmy pozbyć się tego bydła".
To tylko niektóre komentarze, jakie pojawiły się pod jednym z naszych tekstów dotyczącym ewentualnego odsyłania z Polski na Ukrainę młodych ludzi. W mediach społecznościowych wiele osób pisze: "nareszcie", "paszli won", "w*pierdalać", "koniec gościny", "wypad z Polski". To autentyczne wpisy.
Nieco bardziej wyważeni w swoich osądach byli nasi czytelnicy na Facebooku.
"Odcięcie świadczeń socjalnych czemu nie, cofanie zezwoleń na pracę totalna bzdura – jeżeli ludzie uczciwie pracują, niech sobie u nas spokojnie pracują. Jeżeli "kozaczą", popełniają przestępstwa, nie pracują i doją socjal – zapraszamy bronić Ukrainy. Nie widzę sensu posyłania na front ludzi wartościowych. Sądzę, że sporo po więzieniach siedzi ancymonów, którym powinno się dać szansę na "odkupienie" win na pierwszej linii frontu" – pisał Michał.
"Z jakiej racji mają ginąć!!! Dość ludzi niewinnych nagineło!!! Niech sobie walczą ci, co chcą ginąć!!!!" – podkreślał Paweł. "Nie powinni być na siłę odsyłani. To powinna być ich świadoma decyzja" – dodawał kolejny czytelnik.
Przypomnijmy: Ukraina mierzy się z ogromnym problemem, który może przesądzić o porażce na froncie. Siłom zbrojnym coraz szybciej zaczyna brakować rąk do trzymania karabinów i walki o wolność kraju. W związku z tym Wołodymyr Zełenski może próbować siłą ściągnąć ich do kraju, w czym pomogą mu europejscy partnerzy.
Miażdżąca sonda naTemat. Polacy niemalże jednomyślni ws. odsyłania Ukraińców
W czwartek 25 kwietnia postanowiliśmy spytać na łamach naTemat o to "czy Polska powinna odesłać do kraju mężczyzn z Ukrainy?". Do godziny 11:00 w piątek 26 kwietnia odpowiedni na nasze pytanie udzieliło blisko 7,7 tys. osób, a wynik sondy jest miażdżący.
Aż 71 proc. głosujących jest zdania, że Ukraińcy powinni wrócić do swojego kraju. Przeciwnych takiemu rozwojowi wydarzeń jest 20 proc. naszych czytelników. Swojego zdania na ten temat nie ma 9 proc. uczestników sondy.
Litwa czeka na ruch Polski. Ukraińcy mogą wrócić do kraju z przymusu
Od jakiegoś czasu pojawia się coraz więcej przesłanek świadczących o tym, że Ukraińcy w wieku poborowymmogą być zmuszeni do powrotu do kraju. Zaczęło się od podpisania przez Zełenskiego ustawy obniżającej wiek osób podlegających mobilizacji z 27 do 25 lat.
Później przyszedł czas na kolejny ruch. Konsulaty Ukrainy w Polsce zawiesiły przyjmowanie obywateli w wieku poborowym. Podobną decyzję podjęły również urzędy w Pradze, a niebawem może do tego przystąpić jeszcze więcej krajów. Brak zezwolenia na pobyt przymusi ukraińskich mężczyzn do powrotu do kraju i chwycenia za broń.
Wprost o odesłaniu Ukraińców do kraju wypowiedział się litewski szef MON Laurynas Kasčiūnas. – Oczywiście nikt ich nie zbierze i nie wywiezie na Ukrainę – to się nie stanie. Ale mogą zostać odcięci od świadczeń socjalnych, pozwoleń na pracę czy dokumentów. Takie opcje słyszę od strony polskiej. Poczekajmy zatem, jaką opcję zaproponują, może będzie ona odpowiednia także dla Litwy – poinformował.
– Polska jest gotowa pomagać Ukrainie, ale proces rekrutacji jest związany z działaniami ukraińskiego rządu – mówił jasno w rozmowie z "Faktem" Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do kwestii wydalania Ukraińców. Dodał jednak, że zdaje sobie sprawę, że Polaków frustruje obecność młodych Ukraińców w Polsce.