Media ustaliły, że ludzie z tzw. wierchuszki PiS mieli być inwigilowani Pegasusem. Sprawy bez komentarza nie zostawił również premier Donald Tusk, który skomentował te doniesienia w ironiczny sposób – nawiązał sprytnie do kultowego niegdyś w Polsce serialu "Ucho Prezesa".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Portal Onet podał w czwartek, że ludzie z "wierchuszki" PiS: Ryszard Terlecki, Marek Kuchciński i Krzysztof Sobolewski według ustaleń serwisu mieli otrzymać wezwania z prokuratury w związku z możliwą inwigilacją ich za pomocą Pegasusa. Wezwanie miało też trafić do Marka Suskiego.
Tusk komentuje doniesienia o inwigilacji polityków PiS za rządów tej partii
Ustaleń Magdaleny Gałczyńskiej bez komentarza nie zostawił sam premier Donald Tusk. "Tytuł "Ucho Prezesa" nabiera głębszego sensu…" – napisał króciutko w serwisie X, nawiązując do kultowego niegdyś serialu.
Przypomnijmy przy okazji, że pod koniec kwietnia prokurator generalny i szef MS Adam Bodnar ujawnił w Sejmie informacje na temat inwigilacji obywateli m.in. za pomocą systemu Pegasus.
Szef MS przekazał wówczas, że Pegasus jest narzędziem dalece ingerującym w prywatność kontrolowanej osoby, umożliwiającym między innymi dostęp do wszystkich danych zgromadzonych w telefonie komórkowym.
– Dlatego stosowanie tej metody musi budzić poważne wątpliwości z punktu widzenia ochrony praw konstytucyjnych – stwierdził Bodnar, podkreślając przy tym, że Pegasus jest używany na podstawie licencji udzielanej przez izraelską firmę, przez co państwo polskie nie ma pełnego nadzoru nad pozyskanymi w ten sposób danymi.
Szokujące dane w kwestii inwigilacji w Polsce za rządów PiS
Adam Bodnar przypomniał jednocześnie, że służby inwigilowały za pomocą Pegasusa wiele osób uczestniczących aktywnie w życiu publicznym, co jest wstrząsające dla niego jako prokuratora generalnego i zwykłego obywatela. – To przykre, że nawet na tej sali przemawiam do osób, które były ofiarą tego systemu – powiedział z sejmowej mównicy.
Również w kwietniu minister sprawiedliwości przesłał do Sejmu i Senatu informację, z której wynika, że w ciągu 5 lat, począwszy od roku 2017, za pomocą Pegasusa było inwigilowanych 578 osób, z czego najwięcej, bo aż 162 w roku 2021. Systemu używały różne służby, w tym Centralne Biuro Antykorupcyjne, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Służba Kontrwywiadu Wojskowego.
Z kolei podczas wystąpienia w Sejmie Adam Bodnar podał szersze dane dotyczące wykorzystania wszystkich metod inwigilacji, a więc między innymi także zwykłych podsłuchów.
Z przedstawionych informacji wynika zatem, że tylko w 2023 roku różne służby skierowały wnioski o zarządzenie kontroli i nagrywanie rozmów oraz zarządzenie kontroli operacyjnej wobec 5973 osób. Sądy przystały na większość z nich – 5835.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.