Machina związana z wyborami do Parlamentu Europejskiego zaczyna się rozpędzać. Do urn wybierzemy się dopiero za miesiąc (9 czerwca), ale pojawiły się już pierwsze billboardy. Ten zachęcający do głosowania na kandydatkę Konfederacji wzbudził zainteresowanie posła Hołowni. I nie tylko jego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wybory do Parlamentu Europejskiego to dla wielu polityków szansa na zrobienie międzynarodowej kariery, rozwój zawodowy, a także niezły zarobek. O zostanie europosłem w czerwcu powalczy m.in. Sławomir Ćwik z Polski 2050 Szymona Hołowni, a także Ewa Zajączkowska-Hernik związana z Konfederacją. To właśnie między tymi politykami doszło do spięcia w mediach społecznościowych.
Zaiskrzyło podczas majówki. Człowiekowi Hołowni nie spodobał się plakat konfederatki
W sobotę 4 maja Sławomir Ćwik udostępnił wyjątkowo kąśliwy komentarz dotyczący wyborczego plakatu Ewy Zajączkowskiej-Hernik. Na platformie "X" opublikował zdjęcie baneru z podpisem "Większość kandydujących eksponuje głowę, bo chcą pracować głową i tego oczekują wyborcy. Ale nie wszyscy…".
O co całe zamieszanie? Plakat Zajączkowskiej-Hernik zdecydowanie wyróżnia się na tle innych. Polityczka i rzeczniczka Konfederacji złamała pewien polityczny kanon. Zdjęcie przedstawia nie portret, ale Ewę Zajączkowską-Hernik siedzącą na ławce w sukience sięgającej jej do połowy uda.
Chwilę po opublikowaniu wpisu Ćwika w mediach społecznościowych zawrzało. "Radzę skasować ten wpis. Jest obrzydliwy" – pisał Roman Giertych. Oburzona była również Anita Czerwińska z PiS. "To jest obrzydliwe, co pan napisał. Tak wygląda w rzeczywistości szacunek do kobiet u posłów Hołowni. Swoje koleżanki też tak traktujecie?" – pisała polityczka.
Ćwik szedł w zaparte. Ostatecznie przeprosił
Mimo serii negatywnych komentarzy nie tylko ze strony polityków, ale i zwykłych użytkowników, człowiek Hołowni szedł w zaparte i długo bronił się przed usunięciem wpisu. Ostatecznie jednak uległ naporowi internautów.
Jednak zdjęcie wpisu pojawiło się na profilu głównej zainteresowanej. Ewa Zajączkowska-Hernik szybko podsumowała wypowiedź Ćwika. "Panie Sławomirze Ćwik w Internecie nic nie ginie. Nie pozdrawiam! Panie Szymonie Hołownio, wstyd mieć takich ludzi u siebie" – napisała w mediach społecznościowych.
"Szanowna Pani Ewo – ja Pani zdjęcia na baner nie wybierałem. To Pani zdecydowała i cel Pani osiągnęła – jest dyskusja i ludzie komentują, jak komentują. Moje skojarzenie było związane z chodzeniem za własnymi sprawami, ale jak widzę komentarze, to jestem w mniejszości. Miłego dnia" – odpisał jej Ćwik.
"Ja wybierałam to zdjęcie, jest ładne, eleganckie i z klasą. W przeciwieństwie do pana" – podsumowała błyskawicznie polityczka, która ostatecznie doczekała się przeprosin ze strony rywala. "Niniejszym przepraszam Panią Ewę i więcej banerów wyborczych nie komentuję" – napisał Ćwik.
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Na listach rządowi ministrowie
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w niedzielę 9 czerwca. Sławomir Ćwik będzie w nich "jedynką" na liście w woj. lubelskim. Zajączkowska-Hernik jest natomiast "dwójką" Konfederacji w Warszawie i okolicznych powiatach.