To już pewne. Poniedziałek 6 maja będzie ostatnim tak ciepłym dniem. Po nim czeka nas gwałtowna zmiana i powrót przymrozków. Tak: przymrozków, temperatura będzie spadać poniżej zera. Ciekawie wyglądają prognozy długoterminowe na połowę miesiąca. Widać w nich bowiem pierwsze tegoroczne upały, choć nie wszędzie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Pogoda rozpieszczała nas podczas majówki. W całym kraju słupki rtęci przekraczały 20 st. C, a na niebie na próżno było szukać choć jednej chmurki. Sytuacja zmieniła się w niedzielę, kiedy to nad Polską przeszły gwałtowne burze, a nawet tornado. To jednak był dopiero początek drastycznych zmian, które czekają nas w najbliższych dniach. Jeśli prognozy długoterminowe się sprawdzą, czeka nas powrót chłodnej aury, a nawet lokalnych przymrozków. To z pewnością nie ucieszy rolników.
Koniec z ciepełkiem. Pogoda ma inne plany
Już tylko w poniedziałek 6 maja będziemy mogli cieszyć się przyjemną i ciepłą aurą. Jak wynika z modeli przeanalizowanych przez IMGW, prawie w całym kraju odnotujemy wówczas 20-24 st. C. Chłodniej będzie jedynie nad morzem (do 14-16 st. C).
Kolejne dni przyniosą bolesne ochłodzenie. We wtorek termometry wskażą 13-15 st. C, choć nad samym morzem będzie to ok. 10 st. C. Jeszcze zimniej będzie w środę. Wówczas na Pomorzu słupki rtęci w najcieplejszym momencie dnia zatrzymają się w okolicy 8 st. C. W pozostałych regionach możemy spodziewać się 13-17 st. C. Cieplej, bo do 17-20 st. C, będzie w czwartek 9 maja.
W środę i czwartek wyjątkowo chłodne będą również noce. Na północy temperatura może spadać do zaledwie 1-2 st. C. W centrum prognozowane jest 4-6 st. C. Nie można zatem wykluczyć, że lokalnie ponownie wystąpią przymrozki. Według serwisu Twoja Pogoda nad Polską "otworzą się wrota Arktyki".
Pogoda niebawem znów przyniesie powiew lata. Obiecujące prognozy długoterminowe na maj
Na szczęście załamanie aury nie powinno potrwać długo. Już w piątek 10 maja w większości regionów odnotujemy ok. 20-22 st. C. Podobnie zapowiada się także sobota i niedziela.
Jeszcze cieplej może zrobić się w poniedziałek 13 maja. Wówczas słupki rtęci na przeważającym obszarze kraju zatrzymają się w okolicy 25-26 st. C, a już dwa dni później w środę 15 maja mogą dobić do 30. kreski. Tym samym moglibyśmy odnotować pierwszy w tym roku dzień z upałem. Ale nie wszędzie. Podczas gdy zdecydowana większość kraju może cieszyć się gorącą aurą, nad morzem temperatura nie przekroczy 10 st. C!
Tak duża różnica temperatur sprawi, że w Polsce znów wystąpią gwałtowne zjawiska. 15 maja na północnym wschodzie kraju może spaść do 26 mm deszczu. Opadów nie zabraknie w zasadzie w całym kraju, choć w większości przypadków nie będą one tak intensywne jak na północy.
Czytaj także:
Warto jednak pamiętać, że sprawdzalność prognoz długoterminowych nie jest zbyt duża. Sytuacja może zmienić się w każdej chwili, dlatego ważne jest stałe sprawdzanie najnowszych doniesień meteorologów.