
Jakub Kosecki, który w wyniku niefortunnego upadku na meczu z Ukrainą pokazał całej Polsce swoje pośladki, stał się obiektem kpin internautów. Jak sportowcy znoszą taką zmasowaną krytykę? – Takie doświadczenie tylko go wzmocni. Co z tego, że jego internetowych hejterów liczy się już w dziesiątkach tysięcy. Z każdym tysiącem będzie tylko silniejszy – mówi Paweł Zarzeczny.
Na kadrę, jak to zwykle bywa w takich przypadkach, w mediach i internecie posypały się gromy. Jednak w odróżnieniu od większości słabych meczów, kiedy to dostaje się całej drużynie, tym razem nieproporcjonalnie duża część krytyki wylała się na jednego piłkarza: Jakuba Koseckiego. A wszystko przez jeden niefortunny upadek, podczas którego piłkarzowi zsunęły się spodenki, oczom tysięcy widzów zgromadzonych na stadionie i przed telewizorami ukazując pośladki młodego zawodnika reprezentacji.
Internet pęka za śmiechu, bo nieoczekiwanym bohaterem meczu Polska Ukraina został... Jakub Kosecki i jego cztery litery. Tylko on pokazał coś Ukraińcom. Sęk w tym, że pokazał im pośladki! I to w dodatku za darmo. Jego nieoczekiwany striptiz nic nam nie dał. A wręcz przeciwnie. Coś nam odebrał... Co? Ostatnie złudzenia. CZYTAJ WIĘCEJ
Czytaj także: Internetowy lincz na anonimach. "Każdy może stać się bohaterem memu. Decyduje przypadek"
Trzeba pamiętać, że w świecie piłki nożnej mniej i bardziej poważnych wpadek było mnóstwo. Niektóre miały tylko humorystyczny wymiar, jak np. słynne spodenki Wasilewskiego, “aktorzenie” Radosława Majdana, albo treningowy znacznik Mario Balotellego. W historii piłki zdarzały się jednak i sytuacje, w których sportowa wpadka stawała się przyczyną tragedii. Tak było z Andrésem Escobarem, kolumbijskim piłkarzem, który został zamordowany z powodu samobójczego gola strzelonego na mistrzostwach w USA w 1994 roku.
Dziennikarz sportowy Paweł Zarzeczny twierdzi, że presja, jakiej poddawani są sportowcy w takich sytuacjach, jest dla przeciętnego człowieka niewyobrażalna. – Dotyka to zwłaszcza ludzi młodych. Pamiętajmy, że wielu piłkarzy to jeszcze chłopcy w wieku gimnazjalnym. Krytyka, która na nich spada, sprawia, że zamykają się w sobie, a czasem po prostu rozklejają się i płaczą – mówi Zarzeczny.
Owszem zdarzały się w przeszłości opinie krytyczne ze strony dziennikarzy i tzw. ludzi z branży, ale dzisiaj w dobie pozornie pełnej anonimowości kilka osób z licznej rzeszy sympatyków siatkówki, postanowiło wziąć sprawy mojej siatkarskiej kariery w swoje ręce. Nie mam i nigdy nie miałam pretensji do fachowej i bezstronnej krytyki, ale maniakalne atakowanie mnie musiało w końcu przynieść skutki. Zapewniam że fizycznie nic mi nie dolega, lecz moja psychika nie jest już w wystarczającym stopniu odporna na stres. CZYTAJ WIĘCEJ
"Będzie tylko silniejszy"
Natalia Pukszta przyznaje, że kompromitujące wpadki lub złośliwie komentowane błędy czy porażki zdarzają się w sporcie nagminnie. Dlatego częścią zawodu wyczynowego sportowca jest umiejętność radzenia sobie z towarzyszącymi im reakcjami.

