Premierka Litwy twierdzi, że dostała zgodę parlamentu na rozmieszczenie oddziałów szkoleniowych w Ukrainie. Tymczasem szef NATO znów zapowiedział, że Sojusz nie planuje wysyłać swoich wojsk na Wschód. Jednocześnie fake newsem okazały się ostatnie doniesienia, że Francja już wysłała do Ukrainy Legię Cudzoziemską.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Premierka Litwy Ingrida Šimonytė powiedziała dziennikarzom "Financial Times", że ma pozwolenie parlamentu na wysłanie żołnierzy do Ukrainy w celach szkoleniowych – o czym jej rząd już wcześniej wspomniał – ale Kijów jeszcze o to nie wystąpił.
Co dalej w sprawie wysłania wojsk NATO do Ukrainy?
Šimonytė przyznała jednocześnie, że Rosja uznałaby to za prowokację. – Gdybyśmy tylko myśleli o rosyjskiej odpowiedzi, nie moglibyśmy niczego wysłać. Co drugi tydzień słyszy się, że ktoś zostanie zaatakowany bronią nuklearną – skwitowała litewska polityczka.
Jednak sekretarz generalny NATO znów przekazał stanowczo, że Sojusz nie wyśle wojska do Ukrainy. – NATO nie ma zamiaru rozmieszczać sił na Ukrainie. Kiedy odwiedziłem Ukrainę w zeszłym tygodniu, Ukraińcy nie poprosili o wojska NATO na Ukrainie. To, o co poprosili, to więcej wsparcia – powiedział Jens Stoltenberg podczas wizyty we Włoszech.
Tymczasem Francja, która najgłośniej nie wyklucza wysłania żołnierzy do wsparcia Kijowa, zdementował doniesienia o wysłaniu pierwszych 100 żołnierzy Legii Cudzoziemskiej do Słowiańska.
O co chodzi? Media na całym świecie kilka dni temu powoływały się na wypowiedź byłego doradcy zastępcy szefa Pentagonu Stephena Bryena, który stwierdził, że na pomoc 54. Brygadzie Zmechanizowanej Ukrainy stacjonującej w ukraińskim mieście zostało wysłanych około stu żołnierzy Legii Cudzoziemskiej.
Zamieszanie ws. Legii Cudzoziemskiej w Ukrainie
Z tego względu francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało specjalny komunikat. "Kampanie dezinformacyjne na temat wsparcia Francji dla Ukrainy nie słabną i to jest dowód. Nie, Francja nie wysłała wojsk do Ukrainy" – głosiło to oświadczenie.
Jednak w przypadku Francji jeszcze coś może się zmienić, gdyż niedawno prestiżowy brytyjski tygodnik "The Economist" opublikował obszerny wywiad z Macronem. W rozmowie z dziennikarzami prezydent Francji powiedział, że nie wyklucza obecności zachodnich żołnierzy w Ukrainie.
Zdaniem francuskiego prezydenta mogłoby do tego dojść w sytuacji, gdyby Rosja przebiła się przez linię frontu, a Kijów oficjalnie wystąpił z prośbą o wsparcie.
Zapytany, czy podtrzymuje swoje wcześniejsze komentarze w tej sprawie, Macron stwierdził enigmatycznie, zapewne mając na uwadze Władimira Putina: – Niczego nie wykluczam, ponieważ mamy do czynienia z kimś, kto również nie wyklucza niczego.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.