Na tegorocznym festiwalu piosenki w San Remo triumfowała Angelina Mango z piosenką "La noia". W czasie, gdy włoska artystka walczy o kryształowy mikrofon na Eurowizji, do sądu w Rzymie wpłynął "pofestiwalowy" pozew. Chodzi o jednego z gości, a konkretnie o Johna Travoltę.

71-letni amerykański gwiazdor znany z "Gorączki sobotniej nocy", "Grease" i "Pulp Fiction" także pojawił się na scenie w Ariston Theatre. Po czasie niektórzy dopatrzyli się, że miał na sobie buty pewnej marki, której logo nie zostało zamazane.

Travolta pozwany za buty, w których był na festiwalu. Co zarzuca mu telewizja?

Radiotelevisione italiana (RAI) podaje, że umowa dotycząca udziału Travolty w festiwalu nie zezwalała na "jakąkolwiek formę reklamy bezpośredniej lub pośredniej".

Teraz z informacji przekazanych przez agencję informacyjną Dire dowiadujemy się, że RAI przez wspomniane buty podejrzewa aktora o "złamanie zasad kontraktu, nieuczciwą konkurencję i działania sprzeczne z profesjonalną poprawnością". Według nadawcy Travolta w ten sposób mógł reklamować obuwie, w którym oglądały go miliony widzów.

Telewizja w konsekwencji zażądała "zadośćuczynienia poniesionych strat" oraz "szkód dla jej reputacji". Ponadto kierownictwo stacji zawiesiło wypłatę całego honorarium Travolcie.

QUIZ: "Gulszas, a jak myślisz...". Jesteś fanem "Big Brothera"? Sprawdź, czy pamiętasz te sceny

Wspomniano także o wykonaniu przez niego "kaczuszek" przed teatrem Ariston. Media uznały potem tamte popisy aktora za "jedno z najbardziej żenujących wydarzeń w San Remo".

Dyrektor festiwalu Roberto Sergio, składając wyjaśnienia przed parlamentarną komisją ds. RAI, stwierdził, że "Travolta chciał specjalnie wykorzystać rozgłos swoim występem", aby promować obuwie. Brak wcześniejszych uwag ze strony obsługi do butów Travolty tłumaczył z kolei tym, że "logo jest mało znane i nie zostało zauważone".