Wakacje all inclusive to dla jednych powód do wstydu, a dla innych spełnienie urlopowych marzeń. Przez kilka dni można leżeć przy hotelowych basenie i o nic się nie martwić. Może poza jedną rzeczą.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Z każdym rokiem Polacy podróżują coraz chętniej. Wiele osób nie wyobraża sobie życia bez wakacyjnego wyjazdu. I choć błyskawicznie rośnie popularność samodzielnie przygotowywanych wycieczek, to i biura podróży notują coraz lepsze wyniki. Jednak w przypadku wczasów all inclusive trzeba się liczyć z największą ich zmorą – wojnami leżakowymi.
To nie żart. To dzieje się na wakacjach all inclusive o 7 rano
Choć na all inclusive wyjeżdżamy, aby odpocząć i się wyspać, to nie zawsze jest to możliwe. Powód? W wielu najpopularniejszych kurortach każdego ranka toczy się istna bitwa o zdobycie miejsca na leżaku w pobliżu basenu. Sytuacja jest kuriozalna, bo chwilę po tym, jak każdy rzuci swój ręcznik na leżak, basen ponownie pustoszeje.
To jednak nie koniec tego kuriozum. Gdyby turyści zjedli śniadanie i przyszli nad basen nikt nie widziałby żadnego problemu. Jednak w większości przypadków wczasowicze wracają nad basen po wielu godzinach. Wcześniej np. udają się na plażę i dopiero później wybierają kąpiel w słodkiej wodzie. Inni potrafią rzucić swój ręcznik na leżak i np. pojechać na całodniową wycieczkę.
Trudno w tu uwierzyć? Niestety tak wygląda rzeczywistość w wielu wakacyjnych kurortach. Dowodem na to, że rano nad basenem potrafią dziać się dantejskie sceny, jest nagranie, które niedawno opublikowano na Instagramie.
Jak walczyć o leżak na all inclusive? Sposobów jest co najmniej kilka
"Wiecie co? Z każdymi wakacjami przychodzi ta sama historia: o 7 rano wszyscy lecą zarezerwować leżaki przy basenie ręcznikiem, a potem przez pół dnia leżą tam same ręczniki, a ludzi brak! Jak sobie z tym radzić?" – pisze na swoim Instagramie @travelinganita, która opublikowała kontrowersyjne nagranie.
Podróżniczka miała kilka propozycji na to, jak poradzić sobie z problemem miejsc nad basenem. W pierwszym punkcie przyznała, że można wraz z resztą turystów dołączyć do porannego wyścigu, albo poszukać innych rozwiązań. Jakich?
Rozsądna wydaje się rozmowa z obsługą hotelu. Coraz więcej kurortów ma bowiem specjalne zasady, które pozwalają na walkę z tym procederem. Inna opcja, to poszukanie miejsca z dala od tego zamieszania. Być może na plaży lub nad innym basenem jest mniej turystów? Zawsze warto to sprawdzić.
Gdzie na najlepsze all inclusive? Podzieliliście się swoimi opiniami
Decyzja o tym, gdzie warto spędzić wakacje, nigdy nie jest łatwa. Wiele osób polega w tej kwestii na opiniach innych. Właśnie dlatego na łamach naTemat postanowiliśmy spytać was, naszych czytelników, o to, gdzie warto spędzić wakacje all inclusive.