– Złożyłem na ręce pana premiera dymisję – poinformował w piątek rano Marcin Kierwiński w programie "Jeden na jeden" w TVN24. Odchodzący z rządu szef MSWiA wypowiedział się na temat swojego potencjalnego następcy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Informacja, którą podał w TVN24 Marcin Kierwiński zaskoczeniem nie była. Przypomnijmy, że o tym, że polityk odejdzie z rządu Donalda Tuskawiadome było już od 24 kwietnia, kiedy to Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej zatwierdziła listy kandydatów w nadchodzących wyborach do Europarlamentu.
Zgodnie z zapowiedziami, Donald Tusk postawił na bardzo znane nazwiska, traktując niezwykle prestiżowo kolejną batalię w trwającej od lat rozgrywce z partią Jarosława Kaczyńskiego.
W Warszawie i kilku sąsiednich powiatach (okręg nr 4) o mandat europarlamentarzysty powalczy z pierwszego miejsca właśnie Marcin Kierwiński, ustępujący minister spraw wewnętrznych i administracji.
Tego oficjalnie dowiemy się po godzinie 9:00 na konferencji prasowej premiera, ale już teraz, na temat potencjalnego następcy wypowiedział się sam Kierwiński. Prowadząca rozmowę Agata Adamek zapytała ustępującego ministra, czy będzie nim Tomasz Siemoniak. Szef MSWiA nie żałował dobrych słów pod adresem kolegi z partii.
– Jeżeli będzie to Tomasz Siemoniak to będzie to bardzo dobry wybór. To jest doświadczona osoba, pracował w tym resorcie, dziś nadzoruje służby, był wicepremierem, ministrem obrony narodowej. Jest doskonale przygotowanym urzędnikiem państwowym i bardzo dużym propaństwowcem. Jeżeli te spekulacje się potwierdzą, to moim zdaniem jest to bardzo dobry wybór – przyznał Kierwiński.
Kierwiński na prezydenta?
Ale Bruksela to nie koniec drogi Kierwińskiego. Jak udało się nam nieoficjalnie ustalić polityk PO marzy o innym miejscu pracy.
– Od lat wiem, że marzeniem życia Marcina Kierwińskiego jest bycie prezydentem Warszawy– powiedział nam jeden z najważniejszych polityków PO. – Wiem to na sto procent. To jest jego cel, o którym mówi od wielu lat – dodał.
Oczywiście ten scenariusz mógłby ziścić się wówczas, gdyby wybory prezydenckie w 2025 roku wygrał obecny prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Mimo wszystko, według naszego źródła w partii, Kierwiński rozpoczął w środę "przygotowania do walki o Warszawę".
– Przez dodanie sobie ciężaru europosła, takiego sznytu europejskiego, wydaje się, że przygotowuje się pod te przyszłe wybory w stolicy. A Parlament Europejski daje dobrą szkołę życia – podkreśla nasz rozmówca.
To, że obecny szef MSWiA szykuje się do walki o prezydenturę w Warszawie, potwierdza też inny ważny polityk PO. – Nie rozmawiałem o tym z Kierwińskim, choć jesteśmy blisko, ale wydaje mi się, że on idzie właśnie tym torem – słyszymy.
– Do wyborów prezydenckich został nieco ponad rok, a bycie szefem tak "kiepskiego" resortu, jakim jest Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, może tylko narobić kłopotów. Wystarczy jakaś jedna wpadka z policją i będzie pozamiatane. W dodatku Marcin już raz mierzył się z wnioskiem o wotum nieufności, więc PiS na pewno nie da nam spokoju, czekając na jakieś sytuacje, by móc przypuścić atak. W Parlamencie Europejskim potencjalne kłopoty są mniej prawdopodobne – mówi nasz rozmówca.