W czwartek 9 maja Donald Tusk wygłosił w Sejmie przemówienie, w którym bezpardonowo uderzył w PiS zarzutami dotyczącymi ulegania wpływom rosyjskim i białoruskim. Premier zapowiedział wówczas, że powstanie specjalna komisja, która zbada, co agenci Putina i Łukaszenki robili w Polsce za rządów Zjednoczonej Prawicy. Teraz lider KO potwierdził, że nie były to puste słowa.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Chcę was poinformować, że zarówno służby, prokuratura, jak i komisja, którą powołamy już w zgodzie z Konstytucją, zbadają bardzo precyzyjnie – nie przed kamerami, bez cyrków, festiwali medialnych – wpływy rosyjskie i białoruskie na rząd Zjednoczonej Prawicy – grzmiał Donald Tusk podczas ostatniej mowy wygłoszonej w izbie niższej polskiego parlamentu.
Na piątkowej konferencji prasowej przed posiedzeniem Kolegium do spraw Służb Specjalnych premier zapowiedź tę podtrzymał i ujawnił więcej szczegółów.
Tusk: Powstanie konstytucyjna i skuteczna komisja, która będzie badała wpływy Rosji i Białorusi w Polsce
– Tak jak oczekiwałem, minister Siemoniak przygotował projekt ustawy, zgodnie z którą powstanie konstytucyjna i skuteczna komisja, która będzie badała wpływy w poprzednich latach. Wpływy Rosji i Białorusi na to, co w Polsce się działo – poinformował Donald Tusk.
Premier wyraźnie podkreślił konstytucyjność projektu autorstwa Tomasza Siemoniaka nie bez przyczyny...
Na krótko przed utratą władzy Prawo i Sprawiedliwość pod rękę z prezydentem Andrzejem Dudą powołało Państwową Komisję ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007–2022. Panowało powszechne przekonanie, że twór ten będzie miał za zadanie przedstawić Tuska jako "człowieka Putina w Warszawie".
Szybko plany ekipy z Nowogrodzkiej pokrzyżowały jednak liczne protesty środowisk prawniczych oraz stanowcze reakcje instytucji Unii Europejskiej i Waszyngtonu – alarmowano, iż PiS swoją komisję powołało z pogwałceniem konstytucji. Fala oburzenia była tak wielka, że prezydent Duda kilka dni po podpisaniu poprzedniej ustawy... sam złożył projekt nowelizacji.
Wszystko to sprawiło, iż nowe przepisy dotyczące komisji ds. badania wpływów rosyjskich przyjęto dopiero w sierpniu 2023 roku, a kilka miesięcy później doszło do zmiany władzy. Działania komisji nie były więc tak spektakularne, jak planowano.
Prezes PiS znajdzie się na celowniku nowej komisji? "Kaczyński długie miesiące rozmawiał z agentem KGB"
A czym zajmie się nowa komisja? Być może jej członkowie przeanalizują m.in. sprawę, o której z mównicy sejmowej wspominał ostatnio premier Tusk. Jak informowaliśmy naTemat.pl w czwartek lider Koalicji Obywatelskiej publicznie pytał o spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z pewnym agentem KGB.
Te słowa natychmiast wywołały wściekłość posłów Prawa i Sprawiedliwości, a po zakończeniu obrad postanowił odnieść się do nich sam Jarosław Kaczyński. – To są wydarzenia z 1989 roku. On się inaczej nazywał, to mogło być oczywiście nazwisko operacyjne. To nie był agent, tylko ktoś znacznie wyższej rangi – tłumaczył.
QUIZ: Kto to powiedział – Kaczyński czy Tusk?
Prezes PiS przekonywał, że jego kontakty z przedstawicielem kremlowskiej bezpieki były koniecznością, gdyż załatwiał wówczas wizytę Lecha Wałęsy w Moskwie.
Na koniec to Kaczyński postanowił zarzucić Tuskowi uleganie wpływom potężnych sąsiadów Polski.
– On w tej chwili próbuje odwracać kota ogonem, no bo to, co oni wyprawiają, jest dla każdego myślącego człowieka stuprocentowym dowodem na to, że to, co kiedyś powiedziałem i co było wtedy tak potępiane, że pod ich rządami Polska staje się kondominium niemiecko-rosyjskim – mówił.
– Dzisiaj może bardziej niemieckim, a mniej rosyjskim, ale jednak w dalszym ciągu rosyjskim – dodał prezes PiS.
Czy należy zbadać wpływy rosyjskie i białoruskie w okresie rządów Zjednoczonej Prawicy?
827 odpowiedzi
Czy wy kiedykolwiek zadaliście pytanie – ale tak połóżcie rękę na sercu – o czym Jarosław Kaczyński przez długie miesiące rozmawiał z agentem KGB, panem Wasinem – do czego sam się przyznał ponad 30 lat temu? (...) Czy ktokolwiek z was zastanowił się choćby przez moment, co wy byście zrobili z informacją, że ja spotykałem się przez półtora roku z agentem KGB?
Donald Tusk
w Sejmie o spotkaniu Jarosława Kaczyńskiego z niejakim Wasinemz KGB
To było po prostu wykonanie zlecenia. Ja byłem wtedy członkiem władz "Solidarności" (...) Te kontakty zakończyły się całkowicie w chwili kiedy objąłem stanowisko państwowe, a poza tym został o nich oczywiście poinformowany ówczesny szef UOP.