Problemy Michała Marszała. Instagram nagle zablokował jego konto
Kamil Frątczak
13 maja 2024, 11:05·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 maja 2024, 11:05
Michał Marszał od dłuższego czasu prowadził na Instagramie profil z satyrycznymi treściami. Nagle konto influencera, na którym znajdowało się sporo tematyki politycznej, zostało zablokowane. Jak przekazał sam zainteresowany, powód może wielu naprawdę zaskoczyć.
Reklama.
Reklama.
Konto Michała Marszała na Instagramie zablokowane. Powód jest zaskakujący
Jak podają Wirtualne Media, konto Michała Marszałana Instagramieniespodziewanie zostało zablokowane w poniedziałek rano. Przypomnijmy, że znajdował się na nim satyryczny content. Twórca w niedzielę opublikował relację, na której znajdował się żartobliwy mem. W odpowiedzi od administratora otrzymał alert "kontrowersyjne treści".
Przypomnijmy, że profil Marszała na Instagramie śledziło blisko 412 tys. użytkowników. Na ten moment twórca pozostaje w kontakcie z Metą, starając się wyjaśnić całą sytuację i odzyskać swój profil.
Co oznacza zawieszenie konta? Nie jest ono widoczne na Instagramie. Po wpisaniu w wyszukiwarkę serwisu wyświetla się komunikat "Przepraszamy, ta strona jest niedostępna. Kliknięty link mógł być uszkodzony lub strona mogła zostać usunięta".
Przypomnijmy, że Michał Marszał pierwotnie prowadził na Instagramie konto pod marką "Tygodnika NIE". Z czego wówczas zasłynął? Z celnych publikacji w postaci prześmiewczych memów na tematy społeczne i polityczne. W 2022 roku twórca przejął konto od wydawcy i prowadzi je pod własnym imieniem i nazwiskiem.
"Po prostu staram się solidnie wykonywać swoją pracę: wstaję rano z komórką przy nosie i tak też zasypiam. Że moja twórczość dociera do bardzo wielu ludzi, widzę po statystykach, ale już dawno nie przywiązuję do tego wagi. Jeśli wiem, że sprawiłem ludziom radochę, a politykom przykrość, to zaliczam taki dzień do udanych" – przyznał.
"Wszystkich (polityków – przyp. red.) staram się nienawidzić po równo. Wychowałem się jeszcze w starej szkole, w której bycie dziennikarzem oznaczało nie bycie politykiem. Mam wrażenie, że te granice się dziś zatarły i oprócz funkcjonariuszy chodzących na pasku PiS mamy całkiem liczną grupę orędowników PO i innych partii, którzy rozmijają się z zawodem. Walenie w PiS jest oczywiście najprostsze, bo chyba urządzają tam codzienne wyścigi o największy debilizm, ale staram się wcale nie lżej walić w opozycję" – dodał po chwili Michał Marszał.