Aldona Orman ledwo uszła z życiem. Gwiazda 'Klanu' zdradziła, dlaczego żyje
Aldona Orman ledwo uszła z życiem. Gwiazda 'Klanu' zdradziła, dlaczego żyje Fot. VIPHOTO/East News
Reklama.

Jak pisaliśmy w naTemat w połowie października ubiegłego roku, Aldona Orman stanęła w obliczu przerażającej sytuacji. Po pęknięciu tętniaka aktorka została natychmiast przewieziona do szpitala, gdzie lekarze niezwłocznie przystąpili do walki o jej życie.

"16 października zostało mi uratowane życie! Najpierw moja kochana i wspaniała Klanowa Rodzina, szybko wezwała karetkę na plan, gdy częściowo pękł mi tętniak w głowie [...] Embolizowano go od 1.00 do 6.30 rano" – przekazała na Instagramie.

Kilka dni później Orman udostępniła nowy post. W kolejnej publikacji wskazała, że w jej mózgu zdiagnozowano dodatkowe tętniaki stanowiące zagrożenie dla jej zdrowia. Wówczas aktorka ponownie została poddana skomplikowanemu zabiegowi chirurgicznemu.

Aldona Orman ledwo uszła z życiem. Gwiazda "Klanu" zdradziła, dlaczego żyje

Gwiazda "Klanu" już wielokrotnie opowiadała o swojej chorobie, między innymi, łącząc się z programem "Pytania na Śniadanie" prosto ze szpitalnego łóżka. Teraz aktorka zdecydowała się udzielić szczerego wywiadu, podczas którego opowiedziała o szczegółach całego zajścia.

W rozmowie z portalem Pacjenci Orman wyznała, że pierwsze niepokojące objawy pojawiły się podczas pracy, kiedy to znajdowała się na planie zdjęciowym popularnego serialu Telewizji Polskiej. W pewnym momencie poczuła przeszywający ból.

– Byłam wtedy w pracy. Trochę bardziej nie mogłam znaleźć swojego miejsca, jak już grałam scenę. Nie mogłam się skoncentrować, zupełnie inaczej mi się grało. Leciały mi łzy z prawego oka. Miałam pierwszą myśl: "może pójdę przed monitor, zobaczę, jak to wyszło, bo dzisiaj źle mi się grało" […] Myślę, że dzięki temu żyję, przeszłam przez całą halę, usiadłam i nagle przerażający ból, przerażający wybuch w głowie na pstryknięcie palca opowiadała aktorka w podcaście.

Jak się okazało, Orman niespodziewanie całkowicie straciła kontrolę nad swoim ciałem. – Straciłam mowę, straciłam wzrok. Nie mogłam się ruszyć, zatrzymałam się w dziwnej, pokręconej pozycji. Na początku takie kwadraciki zaczęły mi latać, a potem zrobiło się czarno. Ja tego nie pamiętam, mówili mi koledzy, że jakoś mamrotałam – kontynuowała.

***

Czy rozpoznasz film Marvela po kadrze? [QUIZ]

logo
Quiz

1 / 20 Na początek coś łatwego. Z jakiego filmu pochodzi ten kadr?

Fot. MCU

Po tym zajściu gwiazda "Klanu" została natychmiastowo przetransportowana do szpitala. Tam przeszła 6-godzinną operację. Po niej zdiagnozowano źródło problemu. Jak się okazało, najprawdopodobniej wszystkiemu miały być winne... leki na sepsę, które aktorka przez dłuższy czas przyjmowała.

– Z jakiegoś powodu mój organizm działa trochę inaczej niż inne organizmy. Przyjmując leki, nie działają one tak jak na inne osoby […] Problemem było dobrać te leki, żebym ja w ogóle funkcjonowała. Te pierwsze lata po sepsie były bardzo trudne. […] Leżałam bardzo często w szpitalu […] Zupełnie nie wiedzieli, z jakiego powodu bardzo puchłam, bardzo dziwne rzeczy się działy – dodała Aldona Orman.

W czym aktorka znalazła ukojenie? W modlitwie. To właśnie tam znalazła pomoc. Starała się wymodlić powrót do zdrowia, przez wzgląd na swoją 16-letnią (obecnie) córkę. – Wtedy się modliłam: "Panie Boże, proszę Cię, żeby było dobrze, bo ja mam córkę i nie chciałabym zostawić jej samej". To była pierwsza myśl – podsumowała.