Wyjątkowa i ekskluzywna – tak prezenter TV Republika zajawił rozmowę z jednym z wczorajszych gości. Okazał się nim Zbigniew Ziobro, który w ostatnim czasie to unika mediów, to pojawia się w najmniej spodziewanych momentach. Lider Suwerennej Polski postanowił rozwiać wątpliwości ws. swojego stanu zdrowia.
Reklama.
Reklama.
W piątek 17 maja krótką rozmowę ze Zbigniewem Ziobrą opublikował "Super Express". Polityk przyznał dziennikarzom, że wyniki jego badań są słabe, a lekarze nie dają mu zbyt dużych szans w walce z chorobą.
W sobotę, w Republice Ziobro pojawił się na wizji. Połączenie z byłym ministrem zrealizowano za pomocą Skype'a. Ziobro wyraźnie wychudł, słychać też, że ma problemy z gardłem lub krtanią, często kaszle i odchrząkuje. Ale to nie okolice szyi są obecnie jego największym problemem.
Od miesięcy choruje on na raka przełyku. Kilka dni temu pojawiły się plotki, że stan Ziobryznacznie się pogorszył. Lider Suwerennej Polski postanowił więc osobiście wyjaśnić kilka kwestii.
– Przeszedłem skomplikowany zabieg w jamie brzusznej. Ten typ nowotworu należy do bardzo trudnych, nie ma innych metod, jak tylko radykalne. Stwierdzono u mnie nowotwór w stanie zaawansowanym – przyznał na antenie Telewizji Republika Zbigniew Ziobro. Mówił też, że na stole operacyjnym spędził 8 godzin.
– Choroba nauczyła mnie dystansu do życia. Namawiam wszystkich do tego, że warto się badać. Wydawało mi się, że rak i ja, to nie są obszary, w których możemy się spotkać. Zabrakło u mnie kompleksowych badań, które mogłyby wykryć nowotwór i go wyeliminować skutecznie. Nie lekceważmy swojego zdrowia – mówił były minister.
– Dzięki specjalistom, którzy zajęli się mną, jestem pozytywnie nastawiony. Ważne, aby się nie poddawać, bo mam dla kogo żyć. Niestety są też takie obszary, gdzie następuje regres, jak funkcjonowanie przełyku i utrata wagi – wyjaśnił lider Suwerennej Polski.
Zbigniew Ziobro ma przerzuty. Zabrał głos ws. swojego zdrowia
Do kwestii swojego zdrowia odniósł się również Zbigniew Ziobro w rozmowie z "Super Expresem". Przyznał, że jego choroba dawała bardzo nietypowe objawy, dlatego prawidłowa diagnoza przyszła późno.
– Nie piłem, nie paliłem, uprawiałem sporty, nie myślałem o żadnym raku. Niestety ten mój daje symptomy przypominające różne schorzenia. Kiedy bolało mnie pod mostkiem, to robiłem badanie pod kątem zawału. Kiedy nad wątrobą, to myślałem, że jest to skutek hektolitrów wypitej kawy. Kiedy odczuwałem bóle z tyłu pleców, to badałem nerki – wspominał Zbigniew Ziobro, który wrócił do kraju po trudnej operacji usunięcia nowotworu w szpitalu w Brukseli.
Ziobro szczerze o przyszłości. "Nie dają mi za dużych szans"
Polityk powiedział też tabloidowi o tym, jakie są wyniki jego badań. – Wyniki mam oględnie mówiąc słabe i wyznaczoną drugą wizytę na chirurgicznym oddziale – przyznał. Dodał jednak, że nawet kolejny zabieg może nie wystarczyć, żeby pokonać chorobę. – Nie dają mi dużych szans, ale walczę. Chcę żyć dla dzieci – podkreślił Ziobro.
– Mam taki apel do wszystkich: badajcie się! Okresowo, profilaktycznie, a każdy niepokojący sygnał konsultujcie z lekarzami. Nie zaniedbujcie tego. Zdrowie jest po prostu ważniejsze od kariery, prestiżu czy zarabiania pieniędzy – dodał na koniec były minister sprawiedliwości.