Nie wiadomo dokładnie ile czasu w samochodzie zaparkowanym pod jedną z Biedronek leżały zwłoki mężczyzny. Wiele wskazuje na to, że przez cały dzień obok auta ze zmarłym chodzili ludzie z wózkami wypchanymi zakupami. Nie zareagował nikt.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Do makabrycznego odkrycia doszło kilka dni temu na parkingu przy Osiedlu Leśnym w Obornikach. W jednym z samochodów obok miejscowej Biedronkiznaleziono ciało mężczyzny–podaje serwis oborniki.naszemiasto.pl.
Dziennikarze dowiedzieli się od świadków, że mężczyznę siedzącego wieczorem w aucie widziały panie pracujące w Biedronce przy ul. Obrzyckiej. Kiedy następnego dnia przyszły do pracy na popołudniową zmianę, zauważyły, że ten człowiek przebywa dokładnie w tym samym miejscu.
Natychmiast zadzwoniły na pogotowie, niestety na ratunek było już o wiele za późno. Jak przekazała serwisowi sierż. szt. Izabela Leśnik, oficer prasowa z Komendy Powiatowej Policji w Obornikach, zmarły to 40-letni obywatel Ukrainy. Na razie nie wiadomo, jak długo jego ciało leżało w samochodzie.
Dziwi jednak fakt, że przed pracowniczkami Biedronki nikt nie zainteresował się mężczyzną w aucie. "Gdyby w aucie został pies, od razu ktoś wezwałby policję i wybił szybę" – pisze jeden z komentujących.
Przypomnijmy, rano 28 listopada ubiegłego roku dziewczynka wyszła do szkoły. " Około 8:15 Natalia zadzwoniła do swojego taty i powiedziała, że źle się czuje, ale nie umaiła wytłumaczyć, gdzie się znajduje. Mówiła, że ma ciemno przed oczami i leży w śniegu. Po chwili kontakt się urwał" – opisywał lokalny portal.
Tata zawiadomił policję.
W tym czasie – według pierwszych doniesień medialnych – dziewczynka miała leżeć na mrozie blisko parkingu. Potem pojawiły się, że siedziała na metalowej barierce przy reklamie.
"Przystanęła na chwilę przy słupie, a następnie siadła na ramie znajdującej się w pobliżu tablicy reklamowej, gdzie przebywała do około godziny 13:30" – informował mamNewsa.pl.
Wtedy jeden z przechodniów zauważył nastolatkę. Zaniesiono ją do ciepłego miejsca, wezwano pogotowie i policję. Dziewczynkę w ciężkim stanie zabrano do szpitala w Prokocimiu. Niestety, nie udało się jej uratować.