Były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości Tomasz Mraz pojawił się w środę przed zespołem do spraw rozliczeń PiS. Powiedział on m.in., iż "minister Romanowski otrzymywał polecenie od ministra Ziobro, jakie podmioty mają zwyciężyć".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W środę obradował parlamentarny zespół do spraw rozliczeń PiS, któremu przewodniczy Roman Giertych. Pojawił się na nim Tomasz Mraz, były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Działanie Funduszu Sprawiedliwości. Były dyrektor opowiedział, jak to funkcjonowało za Ziobry
– W pierwszej kolejności chciałem przeprosić te wszystkie organizacje, które ze względu na nierzetelności, jakie miały miejsce w Funduszu Sprawiedliwości, nie otrzymały środków, o które się ubiegały. A to nie była jedna sytuacja, to nie były dwie sytuacje – przekazał.
Jak wyjaśnił, "z tego, co się orientuje, większość konkursów, które były ogłaszane przez Fundusz Sprawiedliwości, były ogłaszane i przeprowadzane w nierzetelny sposób".
– Wiele razy minister Ziobro, minister Romanowski informowali podmioty przez siebie preferowane o tym, że konkurs zostanie ogłoszony, jakie będą jego warunki jeszcze przed ogłoszeniem tego konkursu. Podmioty, na których zależało ministrowi Ziobro i ministrowi Romanowskiemu otrzymywały pomoc w pisaniu, przygotowywaniu oferty – tłumaczył Mraz.
Nie zabrakło również wątku, który dotyczył tego, jak politycy Suwerennej Polski ingerowali w to, jak te decyzje podejmowano ws. tych pieniędzy.
– Minister Ziobro, pomimo tego, co powiedział w jednym wywiadzie telewizyjnym, że nie podejmował żadnych decyzji i nie miał nic wspólnego z Funduszem Sprawiedliwości, był tak naprawdę głównym decydentem – przekazał Mraz.
Z przekazanych przez niego informacji wynika również, że w jego pracy dyrektora nie mógł samodzielnie podjąć decyzji o przyznaniu patronatu honorowego jakiemuś kołu naukowemu bez skonsultowania tego z Romanowskim.
Mraz mówił o tym, że konkursy były organizowane tak, aby wygrał zaplanowany podmiot
– Natomiast minister Romanowski (wiceszef MS za czasów Ziobry-red.) otrzymywał polecenie od ministra Ziobro, jakie podmioty mają zwyciężyć. To z nim ustalał listę tych podmiotów, informacje, kiedy konkursy mają być ogłoszone. Minister Ziobro sam prowadził rozmowy z podmiotami, które miały zwyciężyć w przyszłych konkursach – wskazał.
I dalej wyjaśnił: – I potem na podstawie tego, co ustalił z jakimś przyszłym beneficjentem minister Romanowski, przekazywał polecenie stworzenia konkursu, który pasowałby pod ramy tego konkretnego beneficjenta.
Wówczas padło pytanie, w którym Giertych chciał się dowiedzieć, czy Ziobro przed rozpoczęciem konkursu, wskazał, kto ma go wygrać.
– Tak, przed rozpoczęciem konkursu rozmawiał z fundacjami, z przyszłymi beneficjentami o tym, jakie będą warunki konkursu, o tym, ile pieniędzy otrzymają, o tym, że udzielone zostanie im wsparcie, czyli właśnie kontakt przez jedną z zastępców dyrektora do osoby, która pisze takie wnioski, jeżeli chcieliby z tego skorzystać. Były ustalane takie listy, zatwierdzane. Nic nie mogło stać się bez jego wiedzy i jego zatwierdzenia – doprecyzował były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.