Ekshibicjonistka z Krakowa terroryzuje mieszkańców
Ekshibicjonistka z Krakowa terroryzuje mieszkańców Fot. @cokepredator815/X

W ostatnich dniach media w całym kraju obiegły zdjęcia młodej mieszkanki Krakowa. Brunetka zasłynęła nieobyczajnym wybrykiem na oczach żołnierzy. Kiedy stanęła przed nimi w "stroju Ewy", interwencja wojskowych była natychmiastowa. I choć na twarzach wojaków widniały uśmiechy, mieszkańcy Krakowa mają tego dość. Niektórzy wręcz się jej boją.

REKLAMA

W ostatnich miesiącach o Krakowie było głośno kilka razy za sprawą sesji z udziałem półnagiej kobiety. Kiedyś pozowała m.in. na tle paczkomatu – bez górnej części garderoby, w środku dnia i przy ruchliwym skrzyżowaniu. Teraz pokazała się żołnierzom. Choć wiele osób może to bawić, mieszkańcy miasta są przerażeni. Kobieta terroryzuje ich, a nawet dzieci.

W sklepie jej nie obsługują. W Krakowie naga kobieta nie jest zaskoczeniem

"Fakt" dotarł do krakowiaków, którzy mieszkają w pobliżu miejsca, gdzie kobieta dokonała w piątek 17 maja nieobyczajnego wybryku na oczach defilujących żołnierzy. Nagle stanęła przed nimi w samych majtkach, a później zaczęła tańczyć.

– Mamy z nią bardzo duży problem i nic z nią nie robią. Regularnie pojawia się w okolicy i się obnaża. Ostatnio zdjęła płaszczyk i w samej tylko bieliźnie wyskoczyła na jezdnię, prosto przed samochód. Facet musiał dać po hamulcach. U nas w sklepie jest nieobsługiwana, bo mieliśmy z nią problemy, zniszczyła towar – powiedziała w rozmowie z tabloidem jedna z mieszkanek Krakowa, której naga kobieta nie jest obca.

Problem okazuje się znacznie większy. Niedawno krakowianka "w stroju Ewy" wskoczyła nagle na plac zabaw. Bawiły się tam dzieci, które teraz zmagają się z traumą. – Pal sześć my. Ale dzieci? Dwie szkoły koło siebie mamy. Ona wskoczyła ostatnio na plac zabaw na golasa, gdzie się dzieci bawiły. One nie chcą już tam chodzić na ten plac. Ona zagraża bezpieczeństwu, potrafi być agresywna – mówiła kolejna osoba.

Policja wie, ale niewiele może. Nagi impas w Krakowie trwa

Jak przyznają mieszkańcy, o pojawieniu się nagiej kobiety i jej wybrykach, regularnie alarmują policję. Przyjeżdża radiowóz, kobieta jest zabierana, ale po kilku dniach znów nieskrępowana odzieżą paraduje po ulicach miasta.

– Ale czy ktoś spytał ludzi na osiedlu, czy ona jakąś krzywdę robi? Ona jest szkodliwa i to jest naprawdę uciążliwe – mówią mieszkańcy, podkreślając, że kobieta jest naprawdę niebezpieczna.

Redakcja naTemat skontaktowała się z krakowską policją ws. ekshibicjonistki z Krakowa. Okazuje się jednak, że sprawa nie jest funkcjonariuszom aż tak dobrze znana.

– Jeśli chodzi o panią, która wystąpiła przed Wojskiem Polskim w negliżu, nie mamy takiego zgłoszenia. Nie wpłynęło żadne oficjalne zawiadomienie. Natomiast w związku z doniesieniami medialnymi, które się pojawiły, w komisariacie policji prowadzone jest takie postępowanie pod kątem art. 140 kodeksu wykroczeń, czyli nieobyczajnego wybryku – poinformował nas referat prasowy krakowskiej komendy miejskiej.

Czytaj także:

– Wiemy o tym, że były inne przypadki, jak choćby głośna w mediach "sesja pod paczkomatem". Ale również w tej sprawie nie dostaliśmy żadnego oficjalnego zgłoszenia. Policjanci będą obecnie sprawdzać, czy może to jest ta sama pani, czy gdzieś wcześniej zdarzały się już takie sytuacje. Opieramy się na doniesieniach medialnych, wizerunku, który wypłynął – dodała policja.