Widzowie serialu "Wiedźmin", którzy z niepokojem zareagowali na pożegnanie Henry'ego Cavilla, doczekali się pierwszego – i oficjalnego – nagrania z nowym odtwórcą Geralta z Rivii. W najnowszym wideo udostępnionym przez Netflix Liam Hemsworth spaceruje po lesie z Płotką.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Henry Cavill pożegnał się z rolą Geralta z Rivii pod koniec 2022 roku. Od tamtej pory widzowie mieli jeszcze jedną okazję, by zobaczyć, jak aktor dzierży dwa wiedźmińskie miecze (jeden na potwory, drugi na ludzi).
W czwartym sezonie "Wiedźmina" jako tytułowego protagonistę obsadzono Liama Hemswortha, australijskiego aktora, który jest najbardziej znany z roli Gale'a Hawthorne'a w filmowej serii "Igrzyska śmierci" na podstawie książek Suzanne Collins.
Pierwszy klip z Liamem Hemsworthem z serialu "Wiedźmin" [WIDEO]
Plan zdjęciowy do najnowszej odsłony serialu "Wiedźmin" ruszył w kwietniu bieżącego roku. Po około dwóch miesiącach twórcy popularnego show zdołali zmontować pierwszy klip promujący kontynuację przygód Białego Wilka.
Na nagraniu widzimy, jak tytułowy bohater – odziany w skórzaną czarną zbroję – ciągnie za sobą swego konia o imieniu Płotka, przemierzając bliżej nieznaną mglistą krainę. Dopiero w ostatnich sekundach wideo protagonista w białej peruce odwraca się do kamery, by pokazać swoje prawdziwe oblicze. Liam Hemsworth po raz pierwszy zaprezentował się w klipie z bliznami na twarzy i żółtymi – kocimi wręcz – szkłami kontaktowymi.
Wielu fanów adaptacji prozy Andrzeja Sapkowskiego miała wątpliwości w kwestii obsadzenia Hemswortha w roli Gwynbleidd. Co ciekawe, po publikacji pierwszego klipu z czwartej odsłony serialu widzowie odetchnęli z ulgą.
"Nie jest tak źle, jak się spodziewałam"; "Piszę to z bólem serca, ale Hemsworth wygląda naprawdę nieźle"; "Nawet nabrałem ochoty na ten sezon" – czytamy w komentarzach pod teaserem.
Warto podkreślić, że aktorzy nigdy nie byli prawdziwym problemem serialowego "Wiedźmina". Liam Hemsworth może okazać się tak samo dobrym Geraltem z Rivii jak Henry Cavill, ale to i tak nie powstrzyma showrunnerów przed wprowadzaniem dziwnych zmian do scenariusza kosztem sagi Sapkowskiego.
Były producent hitu NetfliksaBeau DeMayo (także scenarzysta "Wiedźmina: Zmory Wilka" i paru odcinków "Wiedźmina") wyjaśnił w wywiadzie z The Direct, że niektórzy twórcy serialu nie lubili ani gier CD Projekt Red, ani książek Sapkowskiego. Co więcej, kpili z oryginału. – To przepis na katastrofę – tłumaczył w 2022 roku.
Czy zmiana Cavilla na Hemswortha zostanie wytłumaczona w serialu "Wiedźmin"?
Przypomnijmy, że ostatnia odsłona zakończyła się w momencie, w którym Geralt wraz z Jaskrem (Joey Batey) i Milvą (Meng'er Zhang) wyrusza na poszukiwania Ciri (Freya Allan). Wiedźmin nie wie, że Nilfgaard przetrzymuje "fałszywą" księżniczkę. Prawdziwe lwiątko z Cintry spotyka natomiast bandę Szczurów, do której dołącza.
Jeśli wierzyć nieoficjalnym informacjom Redanian Intelligence (rzetelnego źródła wiedzy o serialu), w kontynuacji "Wiedźmina" pojawią się Nimue, dziewczyna zafascynowana legendą o pewnym łowcy potworów i czarodziejce, i wędrowny gawędziarz o imieniu Stribog.
Zdaniem portalu opowieść snuta przez książkowego bohatera może wyjaśnić zmianę aparycji ekranowego Geralta z Rivii. Co ciekawe, jakiś czas temu producent wykonawczy serialu – Tomasz Bagiński ("Katedra") – tłumaczył, że uniwersum "Wiedźmina" nie składa się wyłącznie z jednego świata.
QUIZ: Jak dobrze pamiętasz postaci z serialu "Wiedźmin"?