Czesi i Słowacy prowadzą "dyskredytującą" kampanię przeciwko naszej żywności.
Czesi i Słowacy prowadzą "dyskredytującą" kampanię przeciwko naszej żywności. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Reklama.
Jak informuje "Gazeta Wyborcza" w Czechach i na Słowacji od roku trwa kampania "dyskredytowania polskich produktów". Prezes Związku "Polskie Mięso" – Witold Choiński w rozmowie z gazetą powiedział wprost: "Chcą nas wyeliminować z tamtych rynków". Wyeliminować robiąc polskiej żywności czarny PR. Czesi i Słowacy ostro rywalizują z Polakami, bo nasze produkty są tańsze. Według informacji "GW" niekorzystna kampania trwa już od roku.
"Gazeta Wyborcza"

Nasza tania żywność zalewa sąsiadów. O ile w 2000 r. wysłaliśmy do Czech żywność i zwierzęta żywe warte 133 mln euro, o tyle w 2012 r. - już 868 mln euro. Lokalni producenci nie wytrzymują konkurencji cenowej - na Słowacji już tylko 42 proc. żywności produkuje się w tym kraju.


Problemem nie jest jednak rywalizacja między producentami żywności. Nasza żywność jest zdecydowanie częściej kontrolowana niż produkty z innych krajów. Poza tym publicznie krytykuje ją np. słowacki premier i minister rolnictwa. Informator "GW" twierdzi nawet, że minister rolnictwa manipuluje statystykami, żeby nam zaszkodzić.
Gazeta Wyborcza

Jahnátek [słowacki minister rolnictwa - red.] daje do zrozumienia, jakoby ogromna część polskiej żywności miała niską jakość. Ale naprawdę dotyczy to zaledwie trzech promili eksportowanych tam produktów.


Również przedstawiciele czeskich państwowych instytucji, odpowiadających za jakość żywności apelują publicznie np. w telewizji, żeby nie kupować polskiej żywności. Nieprzychylne oceny jakości naszej żywności pojawiają się regularnie w mediach. "W jednym z programów telewizyjnych komentator szydził, pokazując lody: 'To lody z Polski, które zawierają środek na wszy'" – przytacza przykład "GW". W sprawę postanowił włączyć się Donald Tusk, który ma dziś na Słowacji rozmawiać m.in. o naszej żywności.
Oczywiście polskie jedzenie nie jest bez zarzutu. Niedawno na jaw wyszła afera z dużym zakładem mięsnym z woj. kujawsko-pomorskiego, gdzie dodawano do produktów wędliny i mięso wycofywane ze sklepów. O sprawie poinformowali dziennikarze "Uwagi! TVN". Sprawę zajęła się prokuratura, a w kontrolowanym zakładzie wstrzymano produkcję. Eksperci podkreślają jednak, że w przypadku rywalizacjo polsko-czesko-słowackiej nasi sąsiedzi nas jedynie dyskredytują, a ich zarzuty nie mają poparcia w faktach.