Filip Chajzer kilka lat temu wybudował swój drugi dom. Posiadłość na Mazurach była jego oczkiem w głowie, a urządzone wnętrza robiły wrażenie. Tymczasem lokum zostało wystawione na sprzedaż. Trzeba za nie słono zapłacić.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Filip Chajzer od lat był aktywny w telewizji. Choć ostatnimi czasy nieco wycofał się ze świata mediów, to nie oznacza, że spoczął na laurach. Rozwija swój gastronomiczny biznes, czyli budkę z kraftowym kebabem. Ponadto w maju premierę miała jego książka "Niejednoznacznie pozytywny".
Przypomnijmy, że Chajzer przed laty zaczął też inwestować w nieruchomości. Kupił teren na Mazurach i postawił dom HighZen pod wynajem. Chętni mogli wypocząć z dala od zgiełku miasta wokół lasów, rzek i jeziora. Piętrowy, drewniany budynek z ogromny oknem, a w środku 3 sypialnie, kominek, jacuzzi i nawet piec do pizzy, zachęcały do odpoczynku.
Na stronie obiektu mogliśmy zapoznać się z cenami. Za wynajem od poniedziałku do czwartku inkasował 1200 złotych za noc. W weekend, tj. od piątku do niedzieli kwota wzrastała do 1500 złotych za noc. Do każdego rachunku dodatkowo doliczana była opłata za sprzątanie, która wynosiła 300 złotych.
Chajzer sprzedaje willę na Mazurach
Okazuje się jednak, że Filip Chajzer chce się pozbyć tego lokum. Dom razem z działką można teraz kupić. Na stronie agencji nieruchomości czytamy, że za budynek o powierzchni 130 metrów kwadratowych oraz działkę 3 712 metrów kwadratowych trzeba zapłacić 2 mln 700 tys. zł.
Biuro dodaj, że to "przestrzeń idealna dla osób poszukujących wyjątkowego miejsca na odpoczynek wśród przyrody, ceniących luksus, komfort i aktywny tryb życia, a także dla rodzin pragnących spędzać czas razem w harmonii z naturą".
Przypomnijmy, że kilka dni temu wybuchła niemała afera z udziałem fundacji Filipa Chajzera. Pewna kobieta, matka 7-letniego Oskarka twierdzi, że "przestano przelewać jej pieniądze zebrane na leczenie jej ciężko chorego synka".
Do sprawy odniósł się sam Chajzer w oświadczeniu. Podkreślił, że w tym temacie działa już prokuratura."Moje marzenia zostały zabite. Zostałem oszukany. Moja Fundacja została okradziona, a strona www zablokowana. Sprawę zgłosiłem do prokuratury. Regularnie do dziś stawiam się na przesłuchaniach na Policji" – zaznaczył.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.