Z głębokości kilometra Szymon Hołownia wbił ostrą szpilę Andrzejowi Dudzie. Pisząc co myśli o prezydenckim wecie do ustawy o języku śląskim, marszałek Sejmu zamieścił w sieci zaskakujące zdjęcie wykonane w kopalni Budryk w Ornontowicach.
Reklama.
Reklama.
Szymon Hołownia wrzucił na swoje konto w serwisie X niecodzienne zdjęcie. Marszałek Sejmu i jeden z liderów Trzeciej Drogi pokazał się w żółtym górniczym kombinezonie. I nie była to naziemna inscenizacja – polityk faktycznie zjechał głęboko pod ziemię, gdzie spotkał się z górnikami. Przypadkowa akcja? Bynajmniej.
"W dniu, w którym Prezydent wetował ustawę o języku śląskim pół dnia spędziłem kilometr pod ziemią w KWK Budryk" – napisał Hołownia.
"Pojechałem tam, bo chciałem poczuć na własnej skórze i zobaczyć na własne oczy to, o czym politycy zwykle tylko mówią. Przed Śląskiem, z jego potencjałem, z ludźmi, z pieniędzmi z UE, naprawdę transformacyjny boom" – dodał marszałek.
W ten sposób Szymon Hołownia wprost odniósł się do ostatniej aktywności Andrzeja Dudy, który zawetował w środę (29.05) ustawę pozwalającą formalnie uznać język śląski.
Głos w tej sprawie zabrało wcześniej wielu innych polityków, w tym premier Donald Tusk, który w swoich mediach społecznościowych napisał: "Powiedziałbym po śląsku, Panie Prezydencie, co myślę o Pańskim wecie, ale publicznie nie wypada".
Andrzej Duda zawetował ustawę o języku śląskim, tłumacząc się... wojną hybrydową
Jak pisaliśmy w naTemat, Kancelaria Prezydenta poinformowała, że "Andrzej Duda odmówił podpisania ustawy z dnia 26 kwietnia 2024 r. o zmianie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym oraz niektórych innych ustaw".
W ten sposób Duda zignorował głos pół miliona Polaków, którzy w ostatnim spisie narodowym zadeklarowali narodowość śląską.
"W ocenie prezydenta, to czy ustawowe kryteria są spełnione, powinno być przedmiotem obiektywnej oceny. Samo bowiem przekonanie zainteresowanej grupy społecznej, że odróżnia się w sposób istotny od pozostałych obywateli językiem, kulturą lub tradycją, jest tutaj niewystarczające" – można było przeczytać w uzasadnieniu.
Co ciekawe, w argumentację dotyczącą prezydenckiego weta wpleciono wątek... wrogich działań Rosji w ramach. tzw. wojny hybrydowej.
"Niedające się wykluczyć działania hybrydowe, jakie mogą być podjęte w stosunku do Rzeczypospolitej Polskiej, związane z prowadzoną wojną za wschodnią granicą, nakazują szczególną dbałość o zachowanie tożsamości narodowej. Ochronie zachowania tożsamości narodowej służy w szczególności pielęgnowanie języka ojczystego" – zakomunikowała Kancelaria Prezydenta.