
"Delfiny nie stają się rekinami, ale raczej leszczami" – piszą w "Polityce" Mariusz Janicki i Wiesław Władyka, narzekając na to, że nie doczekaliśmy się nowego pokolenia ambitnych i drapieżnych polityków. Dlaczego? Bo wzorem stała się postawa parlamentarzystów typu Adam Hofman i Dariusz Joński – żywych dowodów na to, że bez wazeliny w polityce kariery nie zrobisz.
Lizusostwo polityczne to konsekwencja całego życia społecznego. Polityka dostosowuje swoje standardy do rynku, a w efekcie zachowania charakterystyczne dla korporacji stają się normą także w polityce.
Posłowi Żelichowskiemu ten opis najbardziej pasuje do rzeczników partii, na czele z Hofmanem, Dariuszem Jońskim i Pawłem Olszewskim. Pierwszy - 32, dwaj ostatni – 34 lata. – Rzecznikowanie to bardzo trudna praca. Oni świadomie się jej podjęli, licząc na to, że przypodobają się liderowi. Proszę zauważyć, że to skuteczny sposób na zaistnienie. Taki polityk pojawia się w mediach, a jednocześnie zbiera punkty u lidera – podkreśla parlamentarzysta PSL. Tego samego PSL, którego rzecznikiem jest 24-letni Krzysztof Kosiński.
Tak mówił o nim na łamach naTemat Stefan Niesiołowski z PO: – To smutny przykład lizusostwa i irytującej arogancji. Bezmyślnie powtarza słowa prezesa, nie wykazuje się żadną analizą, refleksją. Zupełnie nie angażuje się w to, co mówi. Moim zdaniem równie dobrze mógłby być w SLD czy Ruchu Palikota i w ten sposób bezmyślnie powtarzać cudze opinie.
Hofman czy Joński to przykłady takich osób, które zrobią wszystko to, co im liderzy powiedzą. Prawda jest taka, że w klubach PiS, PO, SLD jeśli jesteś młody, a nie jesteś lizusem, to ciebie po prostu nie ma. Bo wszyscy mówią: młody, co on może? Pewnie dostał się do parlamentu na plecach starszego kolegi.
Czy Kabaciński jest lizusem? – Nie miałem takiej sytuacji, w której musiałbym tłumaczyć się za swojego lidera i się z nim nie zgadzać. I myślę, że takiej sytuacji nigdy nie będzie – odpowiada...

