Festiwal w Opolu w cieniu skandalu. Piosenka Alana Cymbalisty wywołała aferę
redakcja naTemat
01 czerwca 2024, 15:55·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 01 czerwca 2024, 15:55
Tegoroczny Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu nie obył się bez skandalu. Podczas koncertu "Debiuty" artyści oddali hołd twórczości Czesława Niemena. Wśród nich znalazł się znany z "Szansy na sukces" Alan Cymbalista, który wykonał utwór "Dobranoc" skomponowany przez Andrzeja Kurylewicza do tekstu pióra Adama Mickiewicza. Córka kompozytora stwierdziła, że kawałek wykonano w opolskim amfiteatrze bez jej zgody.
Decyzją jury, którego przewodniczącym był Jacek Cygan, zwycięzcami "Premier" zostali Józefina & Skubas za poetycki utwór "Gdy jest brzydko", który opowiada o prozaicznej stronie miłości. Artyści, którzy nie kryli radości i niedowierzania, zdobyli też nagrodę od Stowarzyszenia Autorów ZAiKS za tekst.
Z kolei Nagrodę Publiczności otrzymał inny duet: Zabłocki Osobiście & Czesław Mozil za piosenkę "Ławeczka", która opowiada o przyjaźni (a ta łączy obu muzyków). Na "Premierach" triumfował również Piotr Cugowski za utwór "Cisza przed burzą" – syn Krzysztofa Cugowskiego został wyróżniony przez ZAiKS za muzykę.
Opole 2024. Skandal wokół występu Alana Cymbalisty
Po koncercie "Debiuty", podczas którego Alan Cymbalista wykonał utwór "Dobranoc", Gabriela Kurylewicz, córka kompozytora piosenki, zamieściła w mediach społecznościowych wymowny wpis.
"Dzisiaj na festiwalu Opole 2024 Alan Cymbalista zaśpiewał piosenkę Dobranoc – kompozycję Andrzeja Kurylewicza do wiersza Adama Mickiewicza. Zaśpiewał ładnie. To miło. Tylko dlaczego nikt nie zwrócił się do mnie po licencję?" – czytamy w poście córki Andrzeja Kurylewicza, który zmarł w 2007 roku.
Do całej afery odniósł się także Marek Sierocki, który jest rzecznikiem prasowym festiwalu w Opolu. – Nikt na pewno nie zrobił tego w złej wierze, tylko wręcz w dobrej – powiedział w rozmowie z portalem Plejada.
QUIZ: Czy rozpoznasz gwiazdę po oczach?
W komentarzu pod własnym postem Kurylewicz dodała z kolei, że "udzieliłaby licencji, gdyby ją o to poproszono". "To jest z ich strony – ze strony organizatorów i TVP – prowokacyjne i bezczelne zachowanie i złamanie prawa. Ze szkodą dla muzyki i zwykłej etyki ludzkiej" – dodała we wpisie na Facebooku.
"Po polsku to po złodziejsku? Wstyd i smutek. Cymbalista nie winien być może i Natalia też być może nie, tylko to 'ciało wielogłowe' zarządzające imprezą: Metz, Sztaba, Sikora itp. itd. Wstyd".