Komisja ds. badania wpływów rosyjskich zaczyna pracę właśnie dziś – ogłosił premier Donald Tusk wspólnie z jej szefem, generałem Jarosławem Stróżykiem. Ujawniono też nazwiska pozostałych członków komisji. Padła również ważna obietnica: pierwszy raport będzie gotowy za 60 dni.
Reklama.
Reklama.
21 maja premier Donald Tusk poinformował o wydaniu zarządzenia w sprawie powołania komisji, której celem będzie zbadanie wpływów rosyjskich i białoruskichna bezpieczeństwo wewnętrzne i interesów RP w latach 2004-2024. Jak wynika z podanych dat, przynajmniej na papierze, działalność komisji ma dotyczyć nie tylko okresu, w którym u władzy było Prawo i Sprawiedliwość.
Jak wówczas ogłoszono, przewodniczącym komisji będzie szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosław Stróżyk. W środę (05.06) odbyła się konferencja, podczas której Stróżyk przedstawił pełny skład zespołu, z którym będzie pracować. Zapowiedział też, że prace ruszają już dziś.
Za 60 dni pierwszy raport komisji ds rosyjskich wpływów w Polsce
– Pierwszy raport złożymy w ciągu 60 dni – zapowiedział generał Stróżyk. Dodał, że tylko część wniosków będzie mieć charakter publiczny, pozostałe pozostaną tajne. Wyjaśnił też, że komisja nie będzie powoływać świadków, jest natomiast otwarta na ekspertów oraz pojawiające się "społeczne uwagi".
W konferencji prasowej wziął udział także między innymi premierDonald Tusk, który mówił: – Bardzo zależy nam na tym, potwierdzi to skład komisji, by była ona wolna od jakichkolwiek pokus czy intencji stricte politycznych, czy partyjnych, i żeby przyniosła nam rzetelną wiedzę. Nam, czyli organom państwa i opinii publicznej, o tym, jak wyglądają i wyglądały w przeszłości realne zagrożenia ze strony Rosji i Białorusi. Wiemy to dokładnie, że te dwa państwa i ich służby są najbardziej aktywne w Polsce.
Prezes Rady Ministrów podkreślił, że czasy się zmieniły, w związku z czym nie będzie to komisja typu "Lex Tusk". Zapewnił, że celem działalności tego ciała nie jest polowanie na przeciwników politycznych.
Kto w składzie komisji ds. wpływów rosyjskich?
Skład komisji ds. spływów rosyjskich ustalili członkowie rządu, w tym sam Donald Tusk, a także między innymi minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak oraz szefowie MON Władysław Kosiniak Kamysz, MSZ Radosław Sikorski, finansów Andrzej Domański, kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska, aktywów państwowych Jakub Jaworowski i cyfryzacji – Krzysztof Gawkowski.
Ich nominacje przedstawił w środę generał Stróżyk. Wiadomo zatem, że "z ramienia" premiera wyjaśnianiem wpływów rosyjskich zajmą sięprof. Irena Lipowicz (była rzeczniczka praw obywatelskich oraz ambasadorka RP w Austrii), a także prof. Dominika Kasprowicz z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Oprócz nich w skład komisji wejdą też: dr Katarzyna Bąkowicz (Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, specjalistka w dziedzinie dezinformacji), dr Bartosz Machalica (historyk, członek Kolegium IPN), prof. Adam Leszczyński (dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej).
Kolejne nazwiska to: dr Grzegorz Motyka (dyrektor Wojskowego Biura Historycznego), prof. Cezary Banasiński (były prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów), Tomasz Chłoń (były szef misji NATO w Moskwie oraz ambasador w Estoni i na Słowacji), płk. Paweł Białek (były wiceszef ABW), prof. Agnieszka Demczuk (ekspertka w dziedzinie przeciwdziałania dezinformacji z UMCS w Lublinie) i dr Paweł Ceranka (wicedyrektor Biura Archiwum i Zarządzania Informacją w MSZ).