10 miliardów na wzmocnienie granicy. Tusk grzmi o aktach sabotażu

Wschodnią granicę naszego kraju czekają ogromne zmiany. Donald Tusk zapowiedział oficjalnie powstanie "Tarczy Wschód". To decyzja kluczowa dla bezpieczeństwa Polski, Polaków, ale i mieszkańców całej Europy.

Sobotnie wystąpienie Donalda Tuska z pewnością odbije się szerokim echem. Być może słowami premiera zainteresują się również zagraniczne media, które z niepokojem przyglądają się sytuacji w centralnej Europie.

– Podjęliśmy decyzję, aby zainwestować w nasze bezpieczeństwo, a przede wszystkim w bezpieczną wschodnią granicę 10 mld zł – poinformował w Krakowie Donald Tusk. Na co zostanie przeznaczona tak duża kwota? W planach jest budowa systemu fortyfikacji. Realizacja tego planu pociągnie za sobą konieczność ukształtowania terenu. – Ta granica będzie nie do przejścia dla potencjalnego wroga – zadeklarował Donald Tusk, dodając, że pierwsze prace już się rozpoczęły.

Sobotnie wystąpienie premiera przyniosło jeszcze jedną zapowiedź związaną z bezpieczeństwem naszego kraju. – W przyszłym tygodniu poinformuję opinię publiczną w Polsce o działaniach państwa polskiego wymierzonych w autorów prowokacji, aktów sabotażu i dywersji. Bo tak, niestety również na polskiej ziemi w ostatnich tygodniach mamy z nimi do czynienia – zadeklarował Donald Tusk.

Premier podczas przemówienia podkreślił, że polskie służby są skuteczne. Przeciwdziałają aktom sabotażu, ale również interweniują i zatrzymują osoby, które próbują atakować nasz kraj. – Polska będzie państwem odpornym i Polska będzie bezlitosna do bólu wobec tych wszystkich, którzy chcą destabilizować sytuację w naszym kraju – podkreślił Tusk.

Podczas wystąpienia szef polskiego rządu podkreślił, że bezpieczeństwo naszego kraju, a także szczelność naszych granic są kluczowe również dla Zachodu. – Dzisiaj jest tak ważną dla nas rzeczą, dla Polek i Polaków, dla Rzeczypospolitej, abyśmy dobrze wywiązali się z roli lidera wspólnoty Zachodu tu, w tej części świata – zaznaczył Donald Tusk.

Od kilku tygodnie premier Donald Tusk mówi o powiązaniach polityków PiS z rosyjskimi służbami. Nawet z sejmowej mównicy deklarował, że partia Jarosława Kaczyńskiego działała na korzyść państwa Władimira Putina.

Taka narracja może mieć związek ze zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego, a także ryzykiem wzmocnienia po nich przedstawicieli grupy eurosceptyków.

"Rosja to wrogość wobec Zachodu, zwłaszcza wobec Unii, pogarda wobec rządów prawa i wszelkich mniejszości, upartyjnienie gospodarki i mediów, zalegalizowana państwowa korupcja, religia na usługach władzy, panowanie służb specjalnych. Otwórz oczy i poszukaj podobieństw" – deklarował niedawno w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.