Prezes PZPN oburzony słowami dziennikarza. "Jak ktoś może się tak o mnie wypowiadać?!"
Marek Deryło
06 czerwca 2024, 13:56·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 06 czerwca 2024, 13:56
Nowa "aferka" w polskiej piłce – tuż przed Euro 2024. tym razem prezes PZPN kontra znany dziennikarz Tomasz Smokowski. Czy Cezary Kulesza spowodował przeciek do mediów, bo po alkoholu chwalił się, że zna kadrę Polski na Euro 2024 jeszcze przed jej ogłoszeniem? W rozmowie z WP zaprzeczył.
Reklama.
Reklama.
Szeroką kadrę na Euro 2024 trener Michał Probierz ogłosił 29 maja. Było bardzo, bardzo nietypowo.
Szkoleniowiec podał nazwiska piłkarzy nie na oficjalnej konferencji prasowej reprezentacji, lecz na konferencji promującej imprezę golfową (Probierz to miłośnik tego sportu). Ogłosił kadrę kilka godzin wcześniej, niż spodziewali się tego kibice i dziennikarze.
Czytaj także:
Tomasz Smokowski o "winku prezesa Kuleszy"
Tomasz Smokowski, dziennikarz Kanału Sportowego, skomentował to następująco: "Forma ogłoszenia powołań – na tym polu golfowym – wyszła bardzo niefortunnie. Tylko nie byłoby całej historii, gdyby Cezary Kulesza nie chwalił się ową kadrą w stanie wskazującym, nazwijmy to: po winku jednym, jak to prezes Kulesza ma w zwyczaju (…) dziennikarzom po Gali Ekstraklasy w poniedziałek [27 maja]. To jest dopiero brak profesjonalizmu".
Onet napisał: "Lista powołanych do szerokiej kadry na Euro 2024 wyciekła jeszcze przed jej oficjalnym ogłoszeniem. Selekcjoner Michał Probierz, który nie cierpi, gdy coś wydostaje się z jego otoczenia, nie był zadowolony".
A także: "Lista z powołanymi nazwiskami pojawiła się w nieoficjalnym obiegu po poniedziałkowej (27 maja) Gali Ekstraklasy. Jakim cudem taka informacja mogła wypłynąć? Według plotek, które krążą po PZPN-owskich korytarzach, ktoś zrobił zdjęcie telefonu prezesa związku, Cezarego Kuleszy".
Innymi słowy – interpretując powyższe cytaty – Probierz przyspieszył ogłoszenie kadry, ponieważ wiedział, że wszystko i tak już wyciekło do dziennikarzy i tam krąży. I na tę minę wsadził Probierza jego szef – prezes Kulesza.
Odpowiedź Cezarego Kuleszy
W rozmowie z Wirtualną Polską, Kulesza odniósł się do sprawy. Dziennikarz Mateusz Skwierawski zapytał: "Ponoć (…) na gali ekstraklasy ktoś zrobił panu zdjęcie, gdy pokazywał pan szeroką kadrę na Euro na wyświetlaczu swojego telefonu. A puenta tej historii jest taka, że z tego powodu Probierz podał kadrę na konferencji golfowej przed południem, a nie, jak było w planie, wieczorem".
Kulesza odpowiedział: "Gdybym miał komentować każdą insynuację czy plotkę, to naprawdę nie miałbym czasu na nic innego. Była to spontaniczna i indywidualna decyzja trenera Probierza, który chciał wykorzystać okazję bezpośredniego spotkania z dziennikarzami kilku redakcji sportowych. Decyzja selekcjonera nie była motywowana żadnymi publikacjami medialnymi ani insynuacjami w nich zawartymi".
Skwierawski dopytał: "OK, ale opowiadał pan o kadrze na Euro znajomym lub dziennikarzom?". Kulesza odparł: "Nie przypominam sobie takiego zdarzenia".
Czytaj także:
O Smokowskim prezes PZPN powiedział: "Nie widziałem Tomasza Smokowskiego w gronie osób, z którymi rozmawiałem, ani nawet na gali. Jak ktoś może się tak o mnie wypowiadać!? Zwłaszcza że nie było go w moim otoczeniu. Jeszcze raz podkreślam, nie mam w zwyczaju komentować anonimowych plotek czy insynuacji. Zajmijmy się rzeczami ważnymi".
Kto ma rację? Wyjaśnienia Kuleszy nie brzmią zbyt dobrze, zwłaszcza to zdanie, że Michał Probierz spontanicznie podjął decyzję o ogłoszeniu kadry, gdy zobaczył, że na "golfowej" konferencji prasowej jest sporo dziennikarzy sportowych.
Cezary Kulesza o alkoholu
Słowa Smokowskiego mogą z kolei brzmieć wiarygodnie dla tych, którzy pamiętają, jak prezes Kulesza w wywiadzie dla RMF FM mówił o alkoholu podczas wyjazdów kadry: "Jest kolacja (...) gdzieś z boku stoi wino, wódka, szampan, czy piwo. Kto sobie ile życzy. No to ja sobie nie wyobrażam... Jak ja pana zaproszę, czy ktoś pana zaprosi... To siedzicie tak bez niczego?".