nt_logo

Już w piątek Polska-Ukraina. Całe szczęście, że to tylko sparing

Marek Deryło

04 czerwca 2024, 16:07 · 3 minuty czytania
Gdyby był to pierwszy mecz Polaków na Euro 2024, mielibyśmy mnóstwo powodów do drżenia. Bo Ukraińcy do niemieckiej imprezy przystąpią uskrzydleni i waleczni jak nikt inny, ciągle wstrząśnięci widokiem Ołeksandra Usyka całującego krzyż.


Już w piątek Polska-Ukraina. Całe szczęście, że to tylko sparing

Marek Deryło
04 czerwca 2024, 16:07 • 1 minuta czytania
Gdyby był to pierwszy mecz Polaków na Euro 2024, mielibyśmy mnóstwo powodów do drżenia. Bo Ukraińcy do niemieckiej imprezy przystąpią uskrzydleni i waleczni jak nikt inny, ciągle wstrząśnięci widokiem Ołeksandra Usyka całującego krzyż.
Artem Dowbyk (w niebieskiej koszulce) strzelił w tym sezonie w lidze hiszpańskiej więcej goli niż Robert Lewandowski. Fot. TOBIAS SCHWARZ/AFP/East News

Trener reprezentacji Ukrainy – jest nim były znakomity napastnik Serhij Rebrow – znajduje się w wyjątkowo komfortowej sytuacji. Nie musi swoich piłkarzy w żaden sposób motywować, od paru tygodni jest pewien, że każdy z nich, by wygrać mecz na Euro, będzie gotów na boisku ryzykować własnym życiem.


Polska – Ukraina. Rywale na "dopingu"

Ukraińcy będą tak uskrzydleni – można powiedzieć: na legalnym dopingu – ponieważ wciąż będą mieć przed oczami Ołeksandra Usyka z walki z Tysonem Furym. Będą go widzieć, będą pamiętać, z jakiego piekła wyszedł, by zdobyć dla kraju niekwestionowane mistrzostwo świata w wadze ciężkiej.

Rzecz miała miejsce 18 maja, od trzeciej rundy Tyson Fury – ogromny, a jednocześnie trudno uchwytny – obijał znacznie mniejszego Ukraińca. Trafiał, kiedy chciał, w przerwach między uderzeniami jeszcze popisywał się przed publicznością.

Usyk był bezradny, a też coraz bardziej zmęczony. Wreszcie w szóstej rundzie mocno się zachwiał po jednym z uderzeń Brytyjczyka, ukraińscy kibice zasadnie mogli obawiać się nokautu.

O tym, jak potwornie trudna była to walka dla Ukraińca, świadczy niezwykła scena, która rozegrała się w jego narożniku między rundą siódmą i ósmą.

Nikt nie zna pięściarz tak dobrze jak jego trener, a więc trener – widząc to, co widział – zapytał Usyka: "Krzyż?". Ten odpowiedział: - "Tak". Chwilę później trener sięgnął do kieszeni, a pięściarz ucałował święty dla siebie przedmiot (filmik poniżej). W dziewiątej rundzie był o włos od znokautowania Fury'ego, po dwunastej krzyczał po ukraińsku ze łzami w oczach: "My to zrobili, my to zrobili!".

Polska – Ukraina. Napastnik, który wyprzedził Lewandowskiego

Można więc przypuszczać, iż żaden z ukraińskich piłkarzy nie poczuje zmęczenia w najbliższych meczach Euro – a jeśli poczuje, to sekundę później siłą woli to zmęczenie w sobie zdusi.

Nasi sąsiedzi trafili do grupy z Belgią, Słowacją i Rumunią. Awans uzyskują dwie najlepsze drużyny z każdej grupy oraz cztery z sześciu najlepszych spośród tych, którzy zajęli trzecie miejsce.

Polska trafiła bardzo nieszczęśliwie (zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę to, jak nędznie grała w eliminacjach) – zmierzy się z potężną Francją, bardzo mocną Holandią i zaskakująco dobrą Austrią.

W poprzedniej edycji mistrzostw Europy Ukraina grała w ćwierćfinale (przegrała z Anglią, późniejszym wicemistrzem). Może marzyć o powtórzeniu świetnego wyniku nie tylko z powodu "uskrzydlenia", o którym mówiliśmy.

Również, na przykład, dlatego, iż jej napastnikiem jest król strzelców zakończonego niedawno sezonu ligi hiszpańskiej. Artem Dovbyk zdobył dla Girony 24 bramki, jego klub zakończył rozgrywki na sensacyjnym trzecim miejscu.

Robert Lewandowski zajął w klasyfikacji strzelców ligi hiszpańskiej trzecie miejsce, strzelił dla Barcelony 19 goli. Jego drużyna została wicemistrzem, Gironę wyprzedziła o cztery punkty.

Trener Ukrainy nawiązuje do wojny

Polska w ćwierćfinale Euro grała w 2016 r., natomiast podczas ubiegłej edycji imprezy zajęła w grupie ostatnie miejsce, zdobywając tylko jeden punkt.

Dla naszej reprezentacji mecz z Ukrainą będzie pierwszym z dwóch sparingów przed Euro. Rozpocznie się w piątek o 20.45 na Stadionie Narodowym (transmisja w TVP), trzy dni później w tym samym miejscu i o tej samej porze drużyna Michała Probierza zagra z Turcją. Następnie wyjedzie do Niemiec, Euro dla niej rozpocznie się 16 czerwca (dwa dni po meczu otwarcia), pierwszym rywalem będzie Holandia.

Ukraina rozegrała już jeden mecz towarzyski – w poniedziałek zremisowała bezbramkowo z Niemcami. Nie rozegrała imponującego spotkania, głównie się broniła.

– Nie jesteśmy jeszcze gotowi na 100 procent – powiedział po meczu trener Rebrow, doceniając jednocześnie waleczność zespołu w grze obronnej: – To bardzo ważne, by nasi rodacy widzieli, jak walczymy. Jestem wdzięczny piłkarzom za to, że pokazali hart ducha naszego narodu.

Dla Ukrainy Euro 2024 to pierwsza od czasu rosyjskiej napaści wielka impreza piłkarska, w której wezmą udział.

Czytaj także: https://natemat.pl/557783,michal-probierz-zdradzil-sklad-reprezentacji-polski-przed-euro-2024