Zaskakujące słowa Probierza. "Euro jeszcze się nie zaczęło, a piłkarze już są hejtowani"
Marek Deryło
06 czerwca 2024, 18:21·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 06 czerwca 2024, 18:21
Selekcjoner reprezentacji Polski wystąpił na konferencji prasowej przed piątkowym sparingiem z Ukrainą (mecz o 20.45 na Stadionie Narodowym). Powiedział, że skład na to spotkanie mógłby już podać, ale nie chce psuć ekspertom ich programów. – Nie mieliby o czym gadać – powiedział.
Reklama.
Reklama.
Probierzowi towarzyszył Taras Romanczuk, urodzony w Ukrainie reprezentant Polski, który w tym sezonie zdobył mistrzostwo ligi z Jagiellonią Białystok. Walczy o to, by być ważną częścią ekipy Probierza podczas Euro 2024. Na konferencji został też oczywiście zapytany o sentymenty narodowe i odpowiedział: – Mecz z Ukrainą jest dla mnie jednym z najważniejszych w życiu.
Urodził się w 1991 r. w Kowlu w obwodzie wołyńskim, blisko granicy z Polską. Do naszego kraju przyjechał w 2013 r., pięć lat później zadebiutował już w narodowej reprezentacji Polski. Podczas konferencji ocenił reprezentację Ukrainy następująco: "Potrafią dobrze przechodzić z obrony do ataku, mają szybkich skrzydłowych. Ich napastnicy także są mocni".
Michał Probierz o "hejtowaniu piłkarzy"
Następnie głos zabrał selekcjoner Michał Probierz – poprosił o kilka słów jeszcze przed pytaniami dziennikarzy.
Podziękował za świetną murawę na Stadionie Narodowym, podziękował członkom sztabu medycznemu za doskonała pracę z piłkarzami, a następnie zaskoczył.
– Gdy patrzę na nastroje wokół kadry, na otoczkę, no to musze powiedzieć, że nie spotkałem się jeszcze z czymś takim – powiedział. – Jeszcze nie zaczęły się mecze [Euro], a już wielu zawodników jest hejtowanych i krytykowanych. Prosiłbym o wsparcie. Jedziemy do Niemiec powalczyć, na pewno się nie położymy. Jako naród powinniśmy wesprzeć zawodników.
Gdy jeden z dziennikarzy dopytał później o tę wypowiedź, zaznaczając, że nie dostrzega żadnego hejtu, Probierz odpowiedział: – To niech pan przeczyta pierwsze 10 wpisów [na czacie? pod swoim postem? – nie zostało to doprecyzowane].
– Generalnie otoczka jest mega negatywna – mówił dalej. – Na ulicy, gdy spotykamy ludzi, jest zupełnie inaczej [niż w mediach]. Ja jestem przyzwyczajony, ale zawodnikom trzeba dać wsparcie w najtrudniejszym momencie.
Dziennikarz Michał Pol skomentował to w serwisie X słowami: "Gdzie hejt? Chyba że brak entuzjazmu i balonika nazwiemy hejtem, bo mnóstwo kibiców nie ma żadnych oczekiwań ani przesadnych nadziei".
Michał Probierz o składzie Polski na mecz z Ukrainą
Dziennikarzom "dostało się" też trochę – choć tym razem ironicznie – gdy padło pytanie o wyjściową jedenastkę na mecz z Ukrainą. W listopadzie ubiegłego roku, przed meczem towarzyskim z Łotwą Michał Probierz nieoczekiwanie podał ja już na konferencji prasowej. Tym razem jednak odmówił, żartując: – Nie chcę rozwalać programów ekspertom. Nie mieliby o czym gadać, a to nie jest dobre dla dziennikarzy.
Mówił też, że nie ma żadnych przesądów przedmeczowych, gdyż "przesądy to oznaka słabości". Odpowiadał wówczas na pytanie, czy wzorem Kazimierza górskiego też się nie goli przed ważnymi meczami (był właśnie nieogolony na konferencji).
Gdy głos zabrał dziennikarz z Holandii – a to będzie pierwszy rywal Polski na Euro 2024 (16 czerwca) – niczego się od naszego selekcjonera dowiedział. Probierz powiedział, że na razie interesują go tylko mecze towarzyskie – z Ukrainą w piątek oraz z Turcją w poniedziałek.
Podczas Euro 2024 Polska zagra w grupie D z Holandią, Francją i Austrią.
Awans do 1/8 finału uzyskują dwie najlepsze drużyny z każdej grupy oraz cztery z sześciu najlepszych spośród tych, którzy zajęli trzecie miejsce.
Po meczu z Ukrainą Probierz wybierze ostateczny skład na Euro. Będzie musiał zrezygnować z dwóch zawodników spośród 28, którzy walczą o miejsce w drużynie.