Pieniny nie są może najsłynniejszym miejscem turystycznym w polskich górach, ale na pewno nie mogą narzekać na brak wędrowców. Jednak ci, którzy będą chcieli skorzystać z największej z tamtejszych atrakcji – spływu Dunajcem muszą przygotować pokaźną sumkę. Ceny właśnie poszły w górę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Spływ Dunajcem jest największą wizytówką Pienin. Flisacy w kolorowych strojach i ich drewniane tratwy na stałe wpisały się w tamten krajobraz. Malownicze widoki każdego roku przyciągają tysiące turystów spragnionych wrażeń. Jednak za niespełna trzy godziny na rzece trzeba w tym roku słono zapłacić.
Spływ Dunajcem drogi jak nigdy. W Pieninach znów podnieśli ceny
Sezon spływów Dunajcem rozpoczął się 20 kwietnia. Warto dodać, że to już 192. rok flisaków na rzece. Wszystko zaczęło się w XIX wieku, kiedy to drewno z Tatr i Gorców było tam wiązane w tratwy i w ten sposób spławiano je Dunajcem i Wisłą aż do Gdańska, gdzie budowano z nich tratwy.
Około 1831 roku spływ Dunajcem stał się atrakcją turystyczną. I tak jest do dziś. Choć niestabilne dłubanki zastąpiły już zbijane z desek tratwy, w których mieści się 10-12 osób. Podróż rzeką umilają nie tylko niepowtarzalne widoki, m.in. na szczyt Trzech Koron, ale również tradycyjne opowieści flisaków.
Wycieczka może zacząć się w Kątach lub Sromowcach Niżnych, a kończy w Szczawnicy lub nieco dalej w Krościenku nad Dunajcem. Trwa 2 godziny i 15 minut w przypadku trasy Kąty-Szczawnica lub niespełna w 3 godziny, jeśli kończy się w Krościenku.
Jednak za tę przyjemność trzeba zapłacić. Jak przystało na dobrze znaną atrakcję – nie mało. W ostatnich tygodniach flisacy zdecydowali, że w sezonie za przepłynięcie krótszej trasy dorośli zapłacą 103 zł, a dłuższej 123 zł. Na bilety ulgowe mogą liczyć dzieci do 10. roku życia. W ich przypadku ceny wyniosą odpowiednio 73 i 79 zł. Nieco taniej będzie przed letnimi wakacjami i po ich zakończeniu, czyli poza sezonem. Wówczas ceny wynoszą 97 i 117 zł w przypadku biletu normalnego. 69 i 79 zł trzeba będzie zapłacić za miejsce dla dziecka.
Przed rokiem ceny były nieco niższe. W wakacje 2023 za spływ do Szczawnicy turyści płacili 99 zł w przypadku biletu normalnego i 69 zł za dziecko. Wycieczka do Krościenka kosztowała 119 i 79 zł. Natomiast przed dwoma laty trzeba było zapłacić odpowiednio 82 i 56 zł na krótszej trasie oraz 96 i 63 zł w przypadku dłuższej wycieczki.
Alternatywa dla spływu Dunajcem. Turyści przesiądą się do kajaków lub na rowery
Tak zaporowe ceny mogą zniechęcić niejednego turystę. Już teraz wiele osób zastanawia się, czy możliwe jest zobaczenie tej trasy bez konieczności płacenia flisakom. Okazuje się, że są na to co najmniej dwa sposoby.
Wiele osób decyduje się na urządzenie sobie własnego spływu. Wówczas wsiadają do kajaków lub pontonów. Trzeba jednak pamiętać, że później trzeba będzie jakoś wrócić na górę spływu, co może nie być aż tak przyjemne, jak podróż z nurtem rzeki.
Druga opcja to wycieczka rowerowa lub piesza. Dzięki Drodze Pienińskiej wiodącej ze Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru może to być ciekawy sposób na aktywne spędzenie wakacji. Dodajmy, że prawie cała trasa poprowadzona jest po stronie słowackiej. Zresztą Słowacy również urządzają swój spływ. Ten jest jednak krótszy od tego organizowanego przez Polaków.